Już od początku wyjazdu zaczęliśmy
się zastanawiać, jak wykorzystać w kuchni figi, które rosną pod
domem. Oczywiście powstał dżemsfig w dwóch odsłonach (klik,
klik) ale tego nam było mało. Kolejnym pomysłem była jagnięcina
z figami. Wyszła wyśmienita. Zarówno szkodniki jak i mała I były
zachwycone. Koperkowy mąż i Misia (czyli żona Misia) także. Zapraszam też na jagnięcinę do Koperkowej Kuchni.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą figi. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą figi. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 25 sierpnia 2013
Jagnięcina duszona w winie z figami
Jak dwóch blogerów kulinarnych
wybierze się na wakacje do Chorwacji, mają do dyspozycji kuchnię
na tarasie z widokiem na morze i góry (jak to w Chorwacji), to można
się spodziewać smakowitego urlopu. Gotowanie na świeżym powietrzu
było bardzo przyjemne. W tak pięknych okolicznościach przyrody...
i tego... i niepowtarzalnej... Pani pozwoli... i Pan również... że
dziś znowu coś ugotujemy zamiast iść do knajpy:)
wtorek, 20 sierpnia 2013
Dżem z fig i pomarańczy
Zeszłoroczny urlop tak nam się
spodobał, że w tym roku wybraliśmy się dokładnie w to samo
miejsce – do Chorwacji na wyspę Brač.
Tym razem zabraliśmy ze sobą do towarzystwa jeszcze koperkowe
małżeństwo wraz małą I (klik).
Mieliśmy więc wczasy kulinarne:)
Tak
jak w zeszłym roku po kilku dniach znudziły nam się figi i znowu trzeba było zrobić dżemsfig. Tym razem fig było więcej, no i urlop był dłuższy więc dżem robiliśmy dwa razy. Najpierw koperkowa żona zrobiła swój dżemik (klik). Ja natomiast postanowiłem trochę urozmaicić moją wersję i do fig dodałem pomarańcze.
czwartek, 22 listopada 2012
Dżem z fig
Podczas urlopu w Chorwacji figi
mogliśmy zrywać z drzewa, które rosło pod naszym domem, a
przemiła pani gospodyni dostarczała nam codziennie miseczkę fig –
chyba na wypadek, gdyby nie chciało nam się zrywać:) Świeże figi
są bardzo smaczne, ale też po jakimś czasie się nudzą. Któregoś
dnia wpadliśmy na pomysł, żeby zrobić „dżemsfig” – szkoda by było, gdyby takie pyszne owoce się zmarnowały. Kuchnię mieliśmy na tarasie, więc gotowanie tam było czystą przyjemnością (ach ten widok). Pierwszą
porcję zjedliśmy od razu, z naleśnikami które zrobiłem. Za
drugim razem dodaliśmy jeszcze cytryny (też prosto z drzewa) –
efekt był rewelacyjny. Tym razem udało się zachować kilka
słoiczków:)
Składniki:
świeże figi – 1 kg
świeże cytryny – 2 szt.
1 szklanka cukru
cukier żelujący – 1 opakowanie
Figi
kroimy na kawałki i wrzucamy do garnka (nie trzeba ich obierać ze
skórki). Dolewamy odrobinę wody i rozgotowujemy je na małym ogniu.
Dodajemy pokrojone w kostkę cytryny, cukier, cukier żelujący –
kupiłem go w Chorwacji więc nie mam pojęcia czy zastosowałem dobre proporcje, ale dżem się udał:) Jeśli mamy cytryny
„ekologiczne” to można je wkroić razem ze skórką, jeśli są
pryskane to lepiej skórkę obrać (jest bardzo gorzka). Gotujemy
jeszcze kilka minut. Gorący „dżemsfig” wkładamy do słoików i
mocno zakręcamy.
Warto spróbować także dżemu z fig i pomarańczy: klik
Warto spróbować także dżemu z fig i pomarańczy: klik
Na deser jeszcze dwa zdjęcia zrobione z tarasu:
poniedziałek, 12 listopada 2012
Kulinarne podróże
Frittatensuppe
Smażone kalmary
Chutney mango
Ćevapčići
Leczo
Jagnięcina duszona w winie z figami
Dżem z fig i pomarańczy
Risotto ze szpinakiem i kurczakiem
Morskie robale z makaronem
Quesadillas
Tortilla z kurczakiem i mango
Tiroler Gröstl
Sushi
Smażone kalmary
Mule
Sajgonki
Zupa orientalna
Subskrybuj:
Posty (Atom)