Na wspomniany w poprzednim poście festyn przygotowaliśmy jeszcze ciasteczka owsiane. Właściwie to Misia przygotowała, ja tylko próbowałem czy dobre ;o) Muszę przyznać, że wyszły jej wyśmienicie.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą deser. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą deser. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 18 maja 2015
wtorek, 12 lutego 2013
Batoniki z musli, czyli samo zdrowie
Do zrobienia domowych batoników zainspirował mnie ten przepis: klik.
Jest to, jak na słodycze, dość zdrowa przekąska, a na pewno
doskonały sposób na dostarczenie dzieciom sporej dawki błonnika.
Moje małe szkodniki były błonnikiem zachwycone ;) Najfajniejsze jest to, że możemy sobie
pozwolić na pełną dowolność jeśli chodzi o skład naszych
batoników. Podane poniżej proporcje są przybliżone. Radzę tylko trzymać się ilości margaryny i miodu – coś musi skleić nasze batoniki.
poniedziałek, 4 lutego 2013
Sałatka owocowa
Pyszny sposób na zdrowy i bogaty w
witaminy posiłek, który dzieci bardzo chętnie zjedzą. Na naszym
stole pojawia się czasem jako kolacja lub weekendowe śniadanie.
Znika zawsze w ciągu kilku minut :) Skład sałatki zależy od pory
roku i naszej pomysłowości.
środa, 9 stycznia 2013
Ciasto marchewkowe
Głównym powodem, przez który nie lubię pieczenia ciast, jest
konieczność ścisłego trzymania się przepisu. Przy każdym innym
daniu można polegać na chłopskim rozumie (lub kobiecej intuicji –
zależy co kto posiada) i eksperymentować ze składnikami. Przy robieniu ciasta musimy ograniczyć naszą fantazję do wyboru rodzaju kremu, polewy, dodania bakalii lub rodzynek
itp. Jeśli zaczniemy zmieniać proporcje podstawowych składników,
nasz wypiek jest raczej skazany na porażkę.
Ciasto marchewkowe początkowo uznałem za egzotyczny wynalazek, jednak gdy je pierwszy raz spróbowałem, bardzo przypadło mi do gustu. Zachowuje świeżość przez kilka dni, jest dość wilgotne ale nie zakalcowate. Jest to wypiek, który zagości jeszcze niejeden raz na naszym stole. Poniższy przepis dostałem od siostry. Właściwie jedyną modyfikacją, jaką wprowadziłem, była zmiana sody na proszek do pieczenia. Przełożyłem je kremem do karpatki z paczki (takim bez gotowania). Następnym razem planuję zrobić krem mascarpone, zastanowię się też nad dodaniem rodzynek – takie eksperymenty ;)
Ciasto marchewkowe początkowo uznałem za egzotyczny wynalazek, jednak gdy je pierwszy raz spróbowałem, bardzo przypadło mi do gustu. Zachowuje świeżość przez kilka dni, jest dość wilgotne ale nie zakalcowate. Jest to wypiek, który zagości jeszcze niejeden raz na naszym stole. Poniższy przepis dostałem od siostry. Właściwie jedyną modyfikacją, jaką wprowadziłem, była zmiana sody na proszek do pieczenia. Przełożyłem je kremem do karpatki z paczki (takim bez gotowania). Następnym razem planuję zrobić krem mascarpone, zastanowię się też nad dodaniem rodzynek – takie eksperymenty ;)
niedziela, 6 stycznia 2013
Sernik bez sera
Bardzo rzadko pieczemy z Misią ciasta.
Ja zresztą nie za nimi nie przepadam. Szczególnie nie lubię
właśnie serników. Taki suchy, gliniasty ser przyklejony do kawałka
biszkoptu i jeszcze z rozgotowanymi rodzynkami w środku...
paskudztwo. Ten sernik jednak jest inny – puszysty i delikatny.
Pewnie dlatego, że wśród składników nie ma sera:)
czwartek, 3 stycznia 2013
Tera Misiu
Czyli Misia zrobiła tiramisu :) W tym
tradycyjnym włoskim deserze, na nasączony kawą i Amaretto biszkopt
kładzie się krem z serka mascarpone, cukru i jajek. Poniższy przepis
dostaliśmy od koleżanki mojej małej żonki. Zainteresował mnie
głównie dlatego, że krem nie jest za słodki i nie zawiera jajek. Mimo tego, że na deser najbardziej lubię śledzie, ta wersja tiramisu
bardzo mi posmakowała.
poniedziałek, 12 listopada 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)