Natchniony tym doświadczeniem postanowiłem wyczarować coś po swojemu. Miałem w domu tagliatelle pełnoziarniste, szpinak i puszkę pomidorów, dokupiłem polędwiczkę i wyszło coś takiego:
Misia (po drugiej dokładce) stwierdziła, że niestety więcej się nie zmieści. Dzieci zjadły (tym razem bez marudzenia, że makaron pomieszany z sosem), a córeczka określiła danie jako "nawet trochę dobre", co przyjąłem jako najlepszy komplement:)
Składniki:
polędwiczka wieprzowa – 1 szt.
mała cebula – 1 szt.
czosnek – 1 ząbek
pomidory krojone – 1 puszka
szpinak świeży – 1 opakowanie
świeża bazylia – 5 listków
miód – 2 łyżki
masło klarowane – 1 łyżka
oliwa z oliwek – 2 łyżki
tagliatelle pełnoziarniste – ½ opakowania (około 200 gram)
mozzarella – 100 gram
przyprawy: sól, pieprz, oregano
Polędwicę kroimy na cienkie plasterki, przyprawiamy, polewamy oliwą z oliwek i odstawiamy na godzinę do lodówki. Podsmażamy ją chwilę na maśle, na średnim ogniu, dodajemy posiekaną cebulę i czosnek, zmniejszamy ogień i dusimy pod przykryciem około 5 minut. Dodajemy szpinak i przykrywamy na kolejne 5 minut. Dodajemy pomidory i miód, gotujemy chwilę i doprawiamy do smaku. Mieszamy z ugotowanym makaronem i dusimy jeszcze 2 minuty. Podajemy posypane startą mozzarellą.
Mniam, przepyszny obiad!
OdpowiedzUsuńJa powiedziałabym, że na pewno bardzo dobre, pyszny sosik musiał być.
OdpowiedzUsuń