czwartek, 7 marca 2013

Domowe masło czekoladowe

Moje małe szkodniki uwielbiają kanapki z masłem czekoladowym. Jest to przekąska dość kaloryczna i niezbyt zdrowa, jednak od czasu do czasu daję się namówić i kupuję im słoiczek tego smakołyku. Ostatnio znalazłem na jednym z blogów przepis na niby Nutellę. Spodobał mi się ten pomysł i postanowiłem zaserwować dzieciom taką podróbkę. W smaku nie przypomina za bardzo masła czekoladowego, a raczej bananowe, tym niemniej banany z czekoladą są zawsze dobrym pomysłem. Obawiałem się trochę połączenia tego smaku z awokado, jednak było ono praktycznie niewyczuwalne. Kalorii ma to co prawda sporo, ale ma też dużo witamin, a szkodniki na razie odchudzać się nie muszą :)


wtorek, 5 marca 2013

Kulebiak

Kolejnym podlaskim przysmakiem, którego wykonanie wcale nie jest takie trudne, jest kulebiak. Pod tą wdzięczną nazwą kryje się drożdżowa rolada z nadzieniem z kiszonej kapusty i grzybów – takim jak na wigilijne pierogi. Danie to nie jest obecnie popularne i raczej ciężko znaleźć kulebiak w jakiejś restauracji. Swoją drogą zastanawia mnie to, że w Białymstoku łatwiej zjeść sushi albo dania kuchni włoskiej niż regionalne potrawy... Wracając do kulebiaka – po upieczeniu kroimy go w grube plastry i zjadamy na gorąco.


środa, 27 lutego 2013

Skrzydełka po diabelsku...

… w wersji łagodnej:) Kiedyś robiłem te skrzydełka z dodatkiem chilli i wtedy w pełni zasługiwały na swoją nazwę. Musiałem to zmienić ze względu na moje małe szkodniki, które jakoś nie mogą się przyzwyczaić do ostrych potraw. Ketchup jednak zostawiłem pikantny (niech się powoli wdrażają), a chilli można sobie dodać na talerzu.

Szczególnie polecam jako danie imprezowe. Pod warunkiem, że nie zapraszamy gości, którzy nie potrafią jeść palcami;) Nie polecam podawania ich w towarzystwie typu „bułkę przez bibułkę”. Roboty przy tej potrawie nie jest zbyt dużo i można ją podzielić na dwa dni. Jednego dnia kroimy skrzydełka i przyprawiamy, a drugiego pieczemy. Dzięki temu dobrze przejdą smakiem zalewy.


niedziela, 24 lutego 2013

Spaghetti z szynką i sosem śmietanowym

Spaghetti kojarzy mi się przede wszystkim z sosem pomidorowym. U nas w domu było to takie danie na leniwą niedzielę. Mama prawie co tydzień gotowała makaron z sosem pomidorowym. Można powiedzieć, że była to jej weekendowa specjalność:)
Ja tym razem do spaghetti zrobiłem sos śmietanowy. No może prawie śmietanowy – zawsze zastępuję śmietanę jogurtem naturalnym. Dodałem też starte jabłko i odrobinę chrzanu. Dzięki temu uzyskałem dość ciekawy, winno-ostry smak. Małe szkodniki nie wybrzydzały i zjadły swoje porcje bez marudzenia.


sobota, 23 lutego 2013

Kotleciki gryczane

Tym razem w ramach eksperymentów postanowiłem zrobić kotlety z kaszy gryczanej. Miałem akurat w lodówce woreczek ugotowanej kaszy i trochę gotowanych ziemniaków. Postanowiłem dodać jeszcze marchewkę i wyszły mi z tego bardzo smaczne wegetariańskie kotleciki. Małe szkodniki zgłosiły jednak zdanie odrębne, co zostało wpisane do akt... ewidentnie są to stworzenia mięsożerne;)


niedziela, 17 lutego 2013

Steki

Gdy pierwszy raz zabrałem się w domu do robienia steków, Misia była sceptycznie nastawiona do mojego pomysłu: „Przecież dzieci tego nie zjedzą...” Okazało się, że małe szkodniki uwielbiają steki. Co prawda za pierwszym razem były jak dla nich trochę zbyt ostre – dosypałem za dużo chilli i dzieci musiały je często popijać, ale zjadły i pytały kiedy znowu zrobię takie dobre mięsko :)
Przygotowanie w domu dobrych steków wcale nie jest trudne. Trzeba kupić kilka plastrów wołowiny, zamarynować ją i wrzucić na patelnię grillową. Częstym błędem jest rozbijanie mięsa tłuczkiem – to co sprawdza się przy schabowych, nie jest najlepsze dla wołowiny. Przekładamy steki na parę minut do piekarnika i gotowe. Żadna filozofia :)



czwartek, 14 lutego 2013

Babka ziemniaczana

Ostatnio wszyscy na blogach szaleją z przepisami na walentynkową kolację, to i ja postanowiłem dodać coś od siebie. Uważam, że najważniejsza w walentynki jest fajna babka, zdecydowałem więc, że zrobię babkę ziemniaczaną ;) Nie jest to może klasyczna podlaska babka, bo dodałem do niej marchewkę. Jak wiadomo marchew jest najlepsza na potencję, tylko trudno ją przymocować ;) A tak serio, to kiedyś w ramach eksperymentu dodałem marchewkę do placków ziemniaczanych i okazało się to bardzo dobrym pomysłem. Od tego czasu zawsze jak robię placki (albo babkę), dodaję do ziemniaków marchew.



wtorek, 12 lutego 2013

Batoniki z musli, czyli samo zdrowie

Do zrobienia domowych batoników zainspirował mnie ten przepis: klik. Jest to, jak na słodycze, dość zdrowa przekąska, a na pewno doskonały sposób na dostarczenie dzieciom sporej dawki błonnika. Moje małe szkodniki były błonnikiem zachwycone ;) Najfajniejsze jest to, że możemy sobie pozwolić na pełną dowolność jeśli chodzi o skład naszych batoników. Podane poniżej proporcje są przybliżone. Radzę tylko trzymać się ilości margaryny i miodu – coś musi skleić nasze batoniki.



niedziela, 10 lutego 2013

Quesadillas ze szpinakiem, indykiem i pomidorami

Na to danie natknąłem się przypadkiem w Internecie. Zaintrygowała mnie przede wszystkim nazwa, chociaż zdjęcie też było całkiem zachęcające. Są to po prostu dwa placki tortilli zapieczone z żółtym serem, podawane na ciepło. Często oprócz sera dodaje się opcjonalne składniki (np. grzyby, paprykę, kiełbasę, mięso). Bogaty w wiedzę teoretyczną postanowiłem zaserwować rodzinie quesadillas. Niedawno robiłem domowe placki do tortilli, co okazało się dość prostym zadaniem, więc tym razem też postanowiłem zrobić je samodzielnie. Oczywiście trochę zaszalałem z farszem :) Szkodniki były nastawione sceptycznie jak usłyszały nazwę:
– Tato, co będzie na obiad?
– Quesadillas.
– Fuj!
Na szczęście dały się przekonać :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...