sobota, 5 stycznia 2013
Zrazy z kurczaka w sosie pomidorowym
Postanowiłem dzisiaj zrobić zrazy z
piersi kurczaka. Takie klasyczne – ze słoniną i kiszonym ogórkiem. Dodałem jeszcze trochę podsmażonej cebuli, żeby nie
były za suche. Wyszły bardzo dobre.
piątek, 4 stycznia 2013
Carpaccio z pomidorów i mozzarelli
Doskonałe śniadanie lub przekąska
imprezowa. Pomidorek z mozzarellą i pesto. Przygotowanie zajmuje
kilka minut, a wygląda to całkiem nieźle i bardzo dobrze smakuje.
Jeśli pomidory pokroimy cienko, to możemy nazwać potrawę
„carpaccio”, co daje dodatkowe +5 punktów do lansu ;)
Składniki:
pomidory – 2 szt.
kulka mozzarelli w zalewie (tym razem kupiłem mozzarellę z bazylią)
pesto – 3 łyżeczki
czwartek, 3 stycznia 2013
Tera Misiu
Czyli Misia zrobiła tiramisu :) W tym
tradycyjnym włoskim deserze, na nasączony kawą i Amaretto biszkopt
kładzie się krem z serka mascarpone, cukru i jajek. Poniższy przepis
dostaliśmy od koleżanki mojej małej żonki. Zainteresował mnie
głównie dlatego, że krem nie jest za słodki i nie zawiera jajek. Mimo tego, że na deser najbardziej lubię śledzie, ta wersja tiramisu
bardzo mi posmakowała.
wtorek, 25 grudnia 2012
Cytrynówka, czyli bomba witaminowa ;)
Przepis dostałem od wspomnianego już,
przy okazji odwróconej rolady, Mariusza. Jest to cytrynowa nalewka,
która zapewni Wam końską dawkę witaminy C, tak ważnej w tym
zimowym okresie. Doskonała na przeziębienie i grypę. Przed
użyciem zapoznaj się z treścią ulotki, bądź skonsultuj się z
lekarzem lub farmaceutą. Alkohol spożywany z umiarem nie
szkodzi, nawet w największych ilościach ;)
niedziela, 23 grudnia 2012
Kotlety z kalafiora
Najlepszym sposobem na nakłonienie
małych szkodników do zjedzenia warzyw, jest zrobienie z nich dania
głównego. Tym razem postanowiłem zrobić kotlety z kalafiora i
marchewki. Dzieci na początku trochę kręciły nosem, ale zjadły:)
sobota, 22 grudnia 2012
Sałatka paryska z kurczakiem
Obiad zjedliśmy dzisiaj w biegu, więc na kolację trzeba było zrobić coś konkretnego. Po przeglądzie lodówki i krótkiej burzy mózgów, postanowiliśmy z Misią zrobić sałatkę paryską. Podobną do tej, jaką podają w
mojej ulubionej pizzerii: ze smażonymi ziemniakami, kurczakiem i
sosem czosnkowym. Ciężka i sycąca sałatka paryska z kurczakiem doskonale sprawdza się po pracowitym dniu, a także po imprezowym wieczorze, zamiast kebaba:)
Tiroler Gröstl
Jest to tradycyjne danie austriackie.
Brzmi groźnie, jak zresztą wszystko w tym języku (patrz "Wesołych
Świąt"), ale jest banalnie proste w przygotowaniu. W zasadzie jest
to danie z odpadków: wieprzowinę można zastąpić wołowiną albo
nawet kiełbasą (zależy co mamy pod ręką). Wrzucamy na patelnię
ziemniaki, jakieś mięcho, cebulę i trochę przypraw (w oryginalnym
przepisie: sól, pieprz, majeranek i kminek – ponieważ Misia nie
lubi kminku zmieniłem zestaw przypraw). Ale najważniejsze w tym
daniu jest jajko sadzone, które podajemy na wierzchu. Po
przekrojeniu żółtko miesza się z ziemniakami i efekt jest
naprawdę niezły. Dobra wyżerka po dniu spędzonym na nartach.
piątek, 21 grudnia 2012
Makaron ryżowy z kurczakiem i warzywami
Zjadłem ostatnio tajski makaron z warzywami w siakimś fast
foodzie w jednej z warszawskich galerii.
Postanowiłem w domku zrobić coś podobnego. Wyszło danie „na
winie”, czyli wrzucamy na patelnię, co się pod rękę
nawinie:)
czwartek, 13 grudnia 2012
Pierogi z kapustą i grzybami
Przygotowanie 175 pierogów z kapustą
(tyle wyszło) zajmuje pół dnia, ale czym byłaby Wigilia bez
pierogów? Zawsze przygotowujemy je wcześniej i zamrażamy, a na
Wigilię podsmażamy. Specjalistką od lepienia pierogów jest moja
Mama. Można powiedzieć, że metoda zawijania jest przekazywana w
naszej rodzinie z pokolenia na pokolenia:) Nigdzie nie widziałem
jeszcze pierogów z podobnymi falbankami. W tym roku zanotowałem
mały sukces: Mama stwierdziła, że na pierwszy rzut oka nie może
odróżnić które pierogi robiła ona, a które ja. Znaleźliśmy
jednak sposób na rozróżnienie – wszystkie pierogi zlepione przez
Mamę mają 11 falbanek... masakra:D
poniedziałek, 10 grudnia 2012
Tagliatelle z polędwiczką, pomidorami i szpinakiem
Wybrałem się ostatnimi czasy z Misią do włoskiej
knajpki. Moja Mała Żonka zamówiła polędwiczki wieprzowe (bardzo
smaczne), ja natomiast miałem ochotę na jakiś makaron. Ponieważ w
karcie mieli ze 30 rodzajów, postanowiłem poprosić przemiłą
Panią, która nas obsługiwała, żeby mi coś poleciła. Po krótkim wywiadzie dotyczącym moich upodobań (kulinarnych – czy lubi Pan pastę truflową, szpinak itp.), zasugerowała mi makaron, "którego nie mamy co prawda w karcie, ale
możemy zrobić – tagliatelle ze szpinakiem, borowikami i szynką
parmeńską, w sosie z oliwy z oliwek z dodatkiem masełka." Dałem
się skusić:) Niestety makaron był, jak na mój gust, zbyt obficie posypany
parmezanem, ale i tak był dobry.
Natchniony tym doświadczeniem postanowiłem wyczarować coś po swojemu. Miałem w domu tagliatelle pełnoziarniste, szpinak i puszkę pomidorów, dokupiłem polędwiczkę i wyszło coś takiego:
Natchniony tym doświadczeniem postanowiłem wyczarować coś po swojemu. Miałem w domu tagliatelle pełnoziarniste, szpinak i puszkę pomidorów, dokupiłem polędwiczkę i wyszło coś takiego:
Subskrybuj:
Posty (Atom)