Obiad zjedliśmy dzisiaj w biegu, więc na kolację trzeba było zrobić coś konkretnego. Po przeglądzie lodówki i krótkiej burzy mózgów, postanowiliśmy z Misią zrobić sałatkę paryską. Podobną do tej, jaką podają w
mojej ulubionej pizzerii: ze smażonymi ziemniakami, kurczakiem i
sosem czosnkowym. Ciężka i sycąca sałatka paryska z kurczakiem doskonale sprawdza się po pracowitym dniu, a także po imprezowym wieczorze, zamiast kebaba:)
sobota, 22 grudnia 2012
Tiroler Gröstl
Jest to tradycyjne danie austriackie.
Brzmi groźnie, jak zresztą wszystko w tym języku (patrz "Wesołych
Świąt"), ale jest banalnie proste w przygotowaniu. W zasadzie jest
to danie z odpadków: wieprzowinę można zastąpić wołowiną albo
nawet kiełbasą (zależy co mamy pod ręką). Wrzucamy na patelnię
ziemniaki, jakieś mięcho, cebulę i trochę przypraw (w oryginalnym
przepisie: sól, pieprz, majeranek i kminek – ponieważ Misia nie
lubi kminku zmieniłem zestaw przypraw). Ale najważniejsze w tym
daniu jest jajko sadzone, które podajemy na wierzchu. Po
przekrojeniu żółtko miesza się z ziemniakami i efekt jest
naprawdę niezły. Dobra wyżerka po dniu spędzonym na nartach.
piątek, 21 grudnia 2012
Makaron ryżowy z kurczakiem i warzywami
Zjadłem ostatnio tajski makaron z warzywami w siakimś fast
foodzie w jednej z warszawskich galerii.
Postanowiłem w domku zrobić coś podobnego. Wyszło danie „na
winie”, czyli wrzucamy na patelnię, co się pod rękę
nawinie:)
czwartek, 13 grudnia 2012
Pierogi z kapustą i grzybami
Przygotowanie 175 pierogów z kapustą
(tyle wyszło) zajmuje pół dnia, ale czym byłaby Wigilia bez
pierogów? Zawsze przygotowujemy je wcześniej i zamrażamy, a na
Wigilię podsmażamy. Specjalistką od lepienia pierogów jest moja
Mama. Można powiedzieć, że metoda zawijania jest przekazywana w
naszej rodzinie z pokolenia na pokolenia:) Nigdzie nie widziałem
jeszcze pierogów z podobnymi falbankami. W tym roku zanotowałem
mały sukces: Mama stwierdziła, że na pierwszy rzut oka nie może
odróżnić które pierogi robiła ona, a które ja. Znaleźliśmy
jednak sposób na rozróżnienie – wszystkie pierogi zlepione przez
Mamę mają 11 falbanek... masakra:D
poniedziałek, 10 grudnia 2012
Tagliatelle z polędwiczką, pomidorami i szpinakiem
Wybrałem się ostatnimi czasy z Misią do włoskiej
knajpki. Moja Mała Żonka zamówiła polędwiczki wieprzowe (bardzo
smaczne), ja natomiast miałem ochotę na jakiś makaron. Ponieważ w
karcie mieli ze 30 rodzajów, postanowiłem poprosić przemiłą
Panią, która nas obsługiwała, żeby mi coś poleciła. Po krótkim wywiadzie dotyczącym moich upodobań (kulinarnych – czy lubi Pan pastę truflową, szpinak itp.), zasugerowała mi makaron, "którego nie mamy co prawda w karcie, ale
możemy zrobić – tagliatelle ze szpinakiem, borowikami i szynką
parmeńską, w sosie z oliwy z oliwek z dodatkiem masełka." Dałem
się skusić:) Niestety makaron był, jak na mój gust, zbyt obficie posypany
parmezanem, ale i tak był dobry.
Natchniony tym doświadczeniem postanowiłem wyczarować coś po swojemu. Miałem w domu tagliatelle pełnoziarniste, szpinak i puszkę pomidorów, dokupiłem polędwiczkę i wyszło coś takiego:
Natchniony tym doświadczeniem postanowiłem wyczarować coś po swojemu. Miałem w domu tagliatelle pełnoziarniste, szpinak i puszkę pomidorów, dokupiłem polędwiczkę i wyszło coś takiego:
niedziela, 9 grudnia 2012
Pyzy "gumki"
Przeglądałem ostatnio blogi kulinarne
i natknąłem się na przepis na „szare kluchy”. Przypomniałem
sobie pyzy „gumki”, które robiła moja Babcia – w zasadzie też
szare, tylko ładniejsze od tych wielkopolskich:) Gdy Babcia robiła
kartacze, u mnie w domu zwane po prostu pyzami z mięsem, zawsze
zostawało jej trochę ciasta (mięso było na kartki). Robiła
wtedy z tego ciasta małe pyzy z dziurką, które jedliśmy polane
podsmażoną cebulką ze skwarkami.
Ponieważ w przepisie na „szare kluchy” przeczytałem, że ziemniaki można odcedzić przez sitko, zamiast wyciskać przez ścierkę, postanowiłem wypróbować ten sposób. Eksperyment uważam za średnio udany – odcedzone ziemniaki były zbyt mokre i musiałem dodać do nich trochę mąki. Pyzy niestety nie wyglądały tak dobrze jak te, które robiła Babcia, ale smakowały całkiem nieźle. Następnym razem odcisnę jednak porządnie ziemniaki przez ścierkę. Mam nawet gdzieś taką zszytą w rożek – specjalnie do odciskania ziemniaków:)
Ponieważ w przepisie na „szare kluchy” przeczytałem, że ziemniaki można odcedzić przez sitko, zamiast wyciskać przez ścierkę, postanowiłem wypróbować ten sposób. Eksperyment uważam za średnio udany – odcedzone ziemniaki były zbyt mokre i musiałem dodać do nich trochę mąki. Pyzy niestety nie wyglądały tak dobrze jak te, które robiła Babcia, ale smakowały całkiem nieźle. Następnym razem odcisnę jednak porządnie ziemniaki przez ścierkę. Mam nawet gdzieś taką zszytą w rożek – specjalnie do odciskania ziemniaków:)
Składniki:
ugotowane ziemniaki: 0,5 kg
surowe ziemniaki: 1 kg
mąka pszenna – 5 łyżek
cebula – 2 szt.
olej do smażenia
przyprawy: sól, pieprz
środa, 5 grudnia 2012
Odwrócona rolada
Przepis ten dostałem kiedyś od kolegi
(pozdrowienia dla Mariusza!). Dlaczego odwrócona? W roladzie tej
mielone mięso jest na zewnątrz, a nie w środku. Robi się ją
bardzo łatwo – nie musimy nic szyć, wiązać, spinać ani wkładać
w siatkę do pieczenia. Wystarczy folia amelinowa (tego nie
pomalujesz:) Ja zwykle robię dwie takie rolady. Tym razem jedną
zrobiłem z mozzarellą i suszonymi pomidorami, a drugą ze śliwkami.
Składniki (na dwie rolady):
pierś z kurczaka – 2 kotlety
mięso mielone – 500 gram
koperek – ½ pęczka
sucha bułka – 1 szt.
bułka tarta – 5 łyżek
jajko – 1 szt
mozzarella w zalewie – 50 gram
suszone pomidory – 5 kawałków
kilka listków świeżej bazylii
śliwki suszone – 10 szt.
przyprawy: sól, pieprz, majeranek,
przyprawa do kurczaka
niedziela, 2 grudnia 2012
Burgery z pieczarkami
Postanowiłem zużyć resztę
pergaminu, który kupiłem do przygotowania pstrąga z sosem
cytrynowym. Usmażenie w nim piersi z kurczaka, zgodnie z przepisem
na opakowaniu, byłoby zbyt banalne:) Pomyślałem, że można w nim
usmażyć burgery (miałem zresztą jeszcze mięso mielone, bo jak
zwykle za dużo kupiłem do zrobienia pulpecików). Wyszły bardzo
smaczne, a dzięki pergaminowi nie były tłuste i łatwo się je
obracało podczas smażenia. Dzieci chętniej zjadły na obiad
burgery, niż jakieś kotlety mielone.
Składniki:
mięso mielone – 500 gram
½ suchej bułki
½ szklanki bułki tartej
jajko – 1 szt.
pieczarki – 5 szt.
½ cebuli
olej do smażenia
przyprawy: sól, pieprz, tymianek,
majeranek
Winiary „Pomysł na... Papirus”
z ziołami prowansalskimi
Drobno pokrojone pieczarki wrzucamy na
patelnię teflonową i na małym ogniu odparowujemy z nich wodę.
Dolewamy odrobinę oleju, dorzucamy posiekaną cebulę, trochę soli
i podsmażamy. Mięso mielone (1:1 wieprzowe i drobiowe) mieszamy z
jajkiem, namoczoną i odciśniętą suchą bułką, bułką tartą,
pieczarkami z cebulą i przyprawami (ostrożnie z solą, trzeba
pamiętać, że pergamin jest z przyprawami). Jeśli masa jest zbyt
rzadka dodajemy jeszcze trochę bułki tartej. Formujemy burgery,
układamy ja na połowie pergaminu i przykrywamy drugą połową.
Smażymy na patelni grillowej, bez dodatku tłuszczu, na małym
ogniu, po 5-6 minut z każdej strony.
Zupa koperkowa z pulpecikami
Moje dzieci bardzo lubią wszelkiego
rodzaju krupniki. Odrobina kaszy w zupie gwarantuje zjedzenie całej
porcji bez marudzenia. Im grubsza kasza, tym lepsza. Najbardziej
smakuje im pęczak. Ja jestem trochę w opozycji – lubię zupy typu
krem, a krupniku zmiksować się nie da;) Może gdyby kaszę ugotować
oddzielnie, zmiksować zupę i dodać kaszę... Zastanowię się
jeszcze nad tą koncepcją. Na razie zupa koperkowa w tradycyjnym
wydaniu.
Składniki:
marchew – 4 szt.
ziemniaki – 3 szt.
seler – 1/3 szt.
cebula – 1 szt.
por – ok. 5 cm
koperek – 3 pęczki
pęczak – 4 łyżki
przyprawy: sól, pieprz, liść
laurowy, ziele angielskie
Pulpeciki:
mięso mielone – 400 gram
½ suchej bułki
1 jajko
przyprawy
Warzywa kroimy w
kostkę. Ja selera i pora gotuję w całości – dzieci i tak
wybierają z talerza, jeśli pokroję. Koperek siekamy, kłącza
można zostawić w całości, związać je i ugotować w zupie.
Będzie jeszcze bardziej koperkowa. Zalewamy wodą, dodajemy
przyprawy i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy na małym ogniu około
10 minut i dodajemy pęczak. Pęczak powinien gotować się około 13
minut.
Mięso mielone
(najlepiej pomieszać 1:1 wieprzowe i drobiowe) mieszamy z jajkiem,
namoczoną i odciśniętą bułką, częścią posiekanego koperku i
przyprawami (sól, pieprz, ewentualnie jakaś przyprawa do mięsa).
Nie dodajemy bułki tartej, masa powinna być trochę luźniejsza niż
na kotlety. Formujemy małe pulpeciki, takie żeby zmieściły się
na łyżce. Doprowadzamy zupę do wrzenia i wrzucamy do niej
pojedynczo pulpeciki. Delikatnie mieszamy i gotujemy na małym ogniu
jeszcze 5 minut. Przyprawiamy do smaku. Posiekany koperek najlepiej dodawać już do
talerza.
Jeśli chcemy nadać
zupie trochę bardziej intensywnego smaku, to cebulę można zeszklić
na niewielkiej ilości oleju i podsmażyć trochę pulpeciki przed
wrzuceniem ich do zupy.
sobota, 1 grudnia 2012
Pstrąg po żydowsku
Ponieważ we wspomnianym w poprzednim poście sklepie w kropeczki sprzedają pstrągi pakowane po dwa, drugiego
zrobiłem po żydowsku. Robi się go trochę dłużej, ale efekt jest
rewelacyjny. Przepis ten powstał z kombinacji kilku przepisów
znalezionych w necie. Te na pstrąga po żydowsku są bardzo do
siebie podobne. Ja postanowiłem dodać rodzynki i nie przecierałem
sosu. Lubię smażoną cebulę z pomidorami, a rodzynki i tak by
przez sitko nie przeszły;) Pstrąga przyprawiłem wg przepisu, który
znalazłem jakiś czas temu w koperkowej kuchni. Ugotowałem go wtedy na
parze, zamiast grillować, a masło zastąpiłem oliwą. Tym razem zrobiłem
jednak masełko pietruszkowe. Jest tak dobre, że właściwie
zasługuje na odrębny post:)
Składniki:
świeży pstrąg patroszony – 1
szt.
natka pietruszki – 1 pęczek
świeża kolendra – 2 gałązki
masło – 2 łyżki
cebula – 2 szt.
czosnek – 3 ząbki
białe wino wytrawne – 1 szklanka
sok z ½ cytryny
cukier – 2 łyżeczki
rodzynki – 100 gram
pomidory krojone – 1 puszka
przyprawy – sól, pieprz, liść
laurowy
Masełko
pietruszkowe:
Do miseczki
wrzucamy 2 łyżki masła, garść posiekanej pietruszki (resztę zostawiamy nieposiekaną), trochę
posiekanej cebuli i wyciśnięty ząbek czosnku. Mieszamy wszystko
widelcem. Staramy się nie zjeść wszystkiego z pieczywem chrupkim, żeby zostało trochę do ryby:)
Pstrąga myjemy i
osuszamy papierowym ręcznikiem, nacieramy posiekaną cebulą, drobno
pokrojonym ząbkiem czosnku, solą i pieprzem. Skrapiamy sokiem z
cytryny. Do środka ryby wkładamy masełko razem z natką pietruszki
i kolendrą (zioła najlepiej zgnieść w dłoniach, żeby uwolnić
aromat). Rybę „fastrygujemy” patyczkiem do szaszłyków i
wstawiamy na dwie godziny do lodówki.
Pokrojoną na
plasterki cebulę podsmażamy na patelni z solą i pieprzem. Zalewamy
białym winem, dodajemy rodzynki. Doprowadzamy do wrzenia i układamy
pstrąga. Dusimy pod przykryciem 5 minut, obracamy delikatnie pstrąga
i dodajemy pomidory i liść laurowy. Przykrywamy i dusimy na małym
ogniu około 30 minut. Pod koniec dodajemy sok z cytryny, cukier i
wyciśnięty jeden ząbek czosnku.
Pstrąga przekładamy delikatnie na talerz, sos doprawiamy do smaku i podajemy razem z pstrągiem.
Pstrąga przekładamy delikatnie na talerz, sos doprawiamy do smaku i podajemy razem z pstrągiem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)