Na wspomniany w poprzednim poście festyn przygotowaliśmy jeszcze ciasteczka owsiane. Właściwie to Misia przygotowała, ja tylko próbowałem czy dobre ;o) Muszę przyznać, że wyszły jej wyśmienicie.
Gotuj z Misiem
I'm on a seafood diet. When I see food, I eat it.
poniedziałek, 18 maja 2015
niedziela, 17 maja 2015
Pasztet z soczewicy ze szpinakiem
W szkole, w której uczą się moje małe szkodniki, był organizowany festyn pod nazwą "Zdrowo Żyj!" Oprócz występów, zawodów sportowych, biegu rodzinnego i innych atrakcji, pod koniec była zorganizowana degustacja. Rodzice mieli przynieść swoje zdrowe wynalazki do spróbowania. Postanowiliśmy przygotować trzy potrawy. Zrobiłem wegetariański pasztet z soczewicy ze szpinakiem i masło czekoladowe, a Misia upiekła ciasteczka owsiane (przepis wrzucę niedługo). Muszę się przyznać, że chciałem zrobić taki trójkolorowy pasztet z soczewicy, ale wyszedł mi dwukolorowy :o)
piątek, 6 marca 2015
Frittatensuppe
Czyli zupa naleśnikowa, czy też po prostu rosół z pokrojonymi naleśnikami zamiast makaronu. Na zupkę natknąłem się w Austrii, podczas ostatniego wyjazdu. Szkodniki bardzo chętnie wcinały frittatensuppe podczas przerw w białym szaleństwie. Pewnie rosół by im tak nie smakował;-)
Zupkę dodaję do działu kulinarne podróże (klik).
poniedziałek, 18 sierpnia 2014
Pad Thai
Kuchnia tajska uważana jest za najsmaczniejszą kuchnię na świecie. Moim zdaniem mówią tak ludzie, którzy nie próbowali kartaczy ;-) Tym niemniej muszę przyznać, że tajskie żarcie bardzo przypadło mi do gustu. Miałem ostatnio okazję obserwować w akcji kucharkę w Tajlandii. Mówiła trochę po angielsku, więc nawet odebrałem kilka lekcji. Wszystkie przygotowywane przez nią potrawy były proste, szybkie i bardzo smaczne. Przywiozłem z podróży trochę przypraw, trawę cytrynową, która teraz rośnie w doniczce na oknie, oraz kawałek tamaryndu. Zaopatrzony w wiedzę i niezbędne składniki przystąpiłem do przygotowania jednej z najsłynniejszych tajskich potraw – Pad Thai. Jest to danie z makaronu ryżowego, warzyw i mięsa lub owoców morza. Ja zdecydowałem się na wersję z kurczakiem.
czwartek, 10 kwietnia 2014
Wielkanoc - wybrane przepisy blogerów
Postanowiłem zrobić zestawienie przepisów wielkanocnych. Ponieważ na blogu nie mam ich zbyt wiele, doszedłem do wniosku, że dobrym pomysłem będzie wykorzystanie nie tylko moich przepisów. W blogosferze można znaleźć naprawdę ciekawe rzeczy. Uprzedzając pytanie o prawa autorskie - wszystkich zainteresowanych zapytałem o pozwolenie na umieszczenie zdjęcia z linkiem w moim zestawieniu. Z zadowoleniem muszę stwierdzić, że żaden z zapytanych blogerów mi nie odmówił. Wszyscy bardzo chętnie udostępnili swoje zdjęcia i przepisy.
Kryteria wyboru były różne. Zaczynając od "ale super fotka/pomysł", poprzez "na tym blogu są fajne zdjęcia/przepisy/podoba mi się styl, ciekawe co proponuje na Wielkanoc", a kończąc na "co by tu jeszcze wrzucić". Oczywiście w zestawieniu nie mogło zabraknąć moich przepisów - przecież wiadomo, że są super i podoba mi się styl pisania ;-)
Wszystkie zdjęcia są podlinkowane do przepisów na blogach autorów - wystarczy kliknąć.
Święconka w takim koszyczku doskonale będzie się prezentowała na świątecznym stole. "Na miotle" znajdziecie dokładną instrukcję JTZ ze zdjęciami.
Kryteria wyboru były różne. Zaczynając od "ale super fotka/pomysł", poprzez "na tym blogu są fajne zdjęcia/przepisy/podoba mi się styl, ciekawe co proponuje na Wielkanoc", a kończąc na "co by tu jeszcze wrzucić". Oczywiście w zestawieniu nie mogło zabraknąć moich przepisów - przecież wiadomo, że są super i podoba mi się styl pisania ;-)
Wszystkie zdjęcia są podlinkowane do przepisów na blogach autorów - wystarczy kliknąć.
Święconka w takim koszyczku doskonale będzie się prezentowała na świątecznym stole. "Na miotle" znajdziecie dokładną instrukcję JTZ ze zdjęciami.
sobota, 5 kwietnia 2014
Klops z jajkiem czyli pieczeń rzymska
Na naszym stole klops gości dość często, chociaż w wersji z
jajkiem tylko na Wielkanoc. Zrobienie go nie jest bardzo pracochłonne, pod
warunkiem, że kupimy mielone mięso. Muszę przyznać, że trochę brak mi odwagi,
żeby kupić takie zmielone razem z budą i zapakowane. Na szczęście w moim
osiedlowym sklepie stoisko mięsne jest wyposażone w maszynkę do mielenia i mogę
sobie wybrać który kawałek zostanie zmielony. Gdy ten krok mamy już za sobą,
reszta jest mało skomplikowana. Wystarczy wymieszać mięcho z jajkiem, bułką i
przyprawami, upiec w piekarniku i obiad gotowy. Klops na zimno jest doskonałą wędliną. Jego smak zależy głównie od mięsa. Moja
ulubiona wersja to połączenie wieprzowiny i piersi z kurczaka.
wtorek, 1 kwietnia 2014
Frittata ze szpinakiem i suszonymi pomidorami
Kolejne danie z ciekawą nazwą, tym razem kuchni włoskiej. W
zasadzie jest to coś pomiędzy omletem i zapiekanką. Czyli taki omlet z dużą
ilością dodatków, smażony na patelni i zapiekamy w piekarniku z dodatkiem
startego sera. Niestety nie dysponuję patelnią, którą można wstawić do
piekarnika, więc nie mogłem jej przygotować zgodnie z procedurą. Jednak nie
sądzę, żeby moja frittata znacząco odbiegała smakiem od oryginału.
Jeśli chodzi o dobór składników do frittaty – mamy pełną
dowolność. Można ją zrobić z mięsem, rybą, kiełbasą, boczkiem, warzywami,
grzybami… ciekaw jestem jak smakowałaby z czekoladą;-) Ze względu na tę różnorodność
uważam ją za niezłą alternatywę dla schabowego.
czwartek, 27 marca 2014
Bialystoker zwany białym
Przygotowując od tylu lat cebulaczki nie wiedziałem, że robię swego rodzaju wariację na temat dawnej potrawy żydowskiej, o której dzisiaj w naszym mieście już prawie zapomniano, ale gdzieniegdzie można je jeszcze kupić. Od moich cebulaczków różnią się wyglądem i dodatkiem maku, który zresztą jest w przepisie opcjonalny. Bialystoker, a właściwie bialystoker kuchen (czyli "białostockie ciasto") był swego czasu bardzo popularny w Nowym Jorku(*), gdzie trafił wraz z żydowskimi imigrantami na początku XX wieku. Można więc powiedzieć, że zrobił światową karierę. Podobne (jeśli nie identyczne) bułki robi się w Lublinie, pod nazwą cebularze.
(*)Nasi agenci donoszą, że biały nadal jest popularny w NY i można go kupić w każdej piekarni, pod nazwą "bagel bialy".
(*)Nasi agenci donoszą, że biały nadal jest popularny w NY i można go kupić w każdej piekarni, pod nazwą "bagel bialy".
wtorek, 11 marca 2014
Chili con carne
Czyli
kolejna potrawa po quesadillas (klik), którą zrobiłem ze względu
na nazwę;-) Lubię ostre potrawy, a
chili „chodziło za mną” już od dłuższego czasu. Jak podaje ciocia wiki (klik), chili con carne jest tradycyjnym daniem kuchni meksykańskiej i teksańskiej. Jest popularnym fastfoodem w amerykańskich barach. Jak się okazuje moja wersja to nie jest chili, ale o tym opowie ekspert – Dr Sheldon Cooper z serialu "The Big Bang Theory":
Priya: Czy chciałbyś trochę chili domowej roboty?
Sheldon Cooper: A czy jest w nim fasola?
Priya: Tak?
Sheldon Cooper: Więc to nie jest chili. Prawdziwe chili jest bez fasoli, ale jesteś z zagranicy więc twoja ignorancja zostaje ci wybaczona.
[Sheldon próbuje chili]
Sheldon Cooper: Mmmm, bardzo dobre... cokolwiek to jest.
Chili con carne podałem na dwa sposoby: z brązowym ryżem i w placku tortilli. Moim zdaniem lepsze było z ryżem. W tortilli było za gorące żeby je wygodnie jeść, a jak wystygło nie smakowało już tak dobrze. Starszy szkodnik, przyzwyczajony już trochę do pikantnego jedzenia, pochwalił moje chili. Co prawda wybrał wersję w placku tortilli i myślę, że zjadłby każdą tortillę, niezależnie od farszu :-)
Priya: Czy chciałbyś trochę chili domowej roboty?
Sheldon Cooper: A czy jest w nim fasola?
Priya: Tak?
Sheldon Cooper: Więc to nie jest chili. Prawdziwe chili jest bez fasoli, ale jesteś z zagranicy więc twoja ignorancja zostaje ci wybaczona.
[Sheldon próbuje chili]
Sheldon Cooper: Mmmm, bardzo dobre... cokolwiek to jest.
Chili con carne podałem na dwa sposoby: z brązowym ryżem i w placku tortilli. Moim zdaniem lepsze było z ryżem. W tortilli było za gorące żeby je wygodnie jeść, a jak wystygło nie smakowało już tak dobrze. Starszy szkodnik, przyzwyczajony już trochę do pikantnego jedzenia, pochwalił moje chili. Co prawda wybrał wersję w placku tortilli i myślę, że zjadłby każdą tortillę, niezależnie od farszu :-)
czwartek, 20 lutego 2014
Kurczak z karmelizowaną gruszką i żurawiną
Zainwestowałem w końcu w oświetlenie
do robienia zdjęć. Jak widać na załączonym obrazku, testy nowej
żarówki (125W; 5500K; klik), białej parasolki i
blendy wypadły pomyślnie (wystarczy porównać np. ze zdjęciami tołkanicy robionymi przy zwykłych żarówkach:
klik). W moim nowym „studiu” zadebiutowała pierś
z kurczaka, smażona z gruszką i żurawiną. Uważam to danie za
całkiem udany eksperyment. Nawet moje małe szkodniki były
zachwycone tym połączeniem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)