Jest to wynalazek mojej szwagierki –
Izuni. Patent jest bardzo prosty i aż mi wstyd, że wcześniej na to nie
wpadłem. Tak jak większość wynalazków powstał z lenistwa –
jak sama przyznała nie chciało jej się nadziewać składników na
patyczki i postanowiła spróbować jak wyjdą szaszłyki upieczone w
folii. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu
zabiegowi nic się nie spiecze i nie wysuszy na grillu, wszystkie
składniki dobrze przejdą aromatem, jako bonus dostajemy sosik,
który powstaje podczas pieczenia. No po prostu same zalety:)
boczek wędzony – 300 gram
pierś z kurczaka
papryka czerwona
papryka zielona
mała cukinia
cebula
pieczarki
przyprawy: zastosowałem dwa gotowce
– do kurczaka i do grilla, do tego jeszcze trochę bazylii
Pierś z kurczaka pokroiłem, przyprawiłem i odstawiłem do lodówki na 2 godziny. W tym czasie obrałem i pokroiłem warzywa (cukinii nie obierałem). Wszystkie składniki ułożyłem na kwadratowych kawałkach folii aluminiowej – na dole boczek, na nim kurczak, a na wierzchu warzywa. Posypałem to jeszcze odrobiną przypraw, zagiąłem rogi folii do góry i zacisnąłem. Tak przygotowane sakiewki położyłem na rozgrzanym grillu. Czas pieczenia zależy od rodzaju grilla i temperatury. Najlepiej po 20 minutach zdjąć jedną, delikatnie rozwinąć i sprawdzić, czy kurczak nie jest surowy. Nie można ich piec za długo – warzywa powinny być lekko chrupiące.
Fajne-na letnie grillowanie w sam raz:)
OdpowiedzUsuńNaprawdę są super. Polecam!
UsuńDo takiego zestawu to 0,3 l zimnego piwa jak znalazł ;-)
OdpowiedzUsuń