(*)Nasi agenci donoszą, że biały nadal jest popularny w NY i można go kupić w każdej piekarni, pod nazwą "bagel bialy".
czwartek, 27 marca 2014
Bialystoker zwany białym
Przygotowując od tylu lat cebulaczki nie wiedziałem, że robię swego rodzaju wariację na temat dawnej potrawy żydowskiej, o której dzisiaj w naszym mieście już prawie zapomniano, ale gdzieniegdzie można je jeszcze kupić. Od moich cebulaczków różnią się wyglądem i dodatkiem maku, który zresztą jest w przepisie opcjonalny. Bialystoker, a właściwie bialystoker kuchen (czyli "białostockie ciasto") był swego czasu bardzo popularny w Nowym Jorku(*), gdzie trafił wraz z żydowskimi imigrantami na początku XX wieku. Można więc powiedzieć, że zrobił światową karierę. Podobne (jeśli nie identyczne) bułki robi się w Lublinie, pod nazwą cebularze.
(*)Nasi agenci donoszą, że biały nadal jest popularny w NY i można go kupić w każdej piekarni, pod nazwą "bagel bialy".
(*)Nasi agenci donoszą, że biały nadal jest popularny w NY i można go kupić w każdej piekarni, pod nazwą "bagel bialy".
wtorek, 11 marca 2014
Chili con carne
Czyli
kolejna potrawa po quesadillas (klik), którą zrobiłem ze względu
na nazwę;-) Lubię ostre potrawy, a
chili „chodziło za mną” już od dłuższego czasu. Jak podaje ciocia wiki (klik), chili con carne jest tradycyjnym daniem kuchni meksykańskiej i teksańskiej. Jest popularnym fastfoodem w amerykańskich barach. Jak się okazuje moja wersja to nie jest chili, ale o tym opowie ekspert – Dr Sheldon Cooper z serialu "The Big Bang Theory":
Priya: Czy chciałbyś trochę chili domowej roboty?
Sheldon Cooper: A czy jest w nim fasola?
Priya: Tak?
Sheldon Cooper: Więc to nie jest chili. Prawdziwe chili jest bez fasoli, ale jesteś z zagranicy więc twoja ignorancja zostaje ci wybaczona.
[Sheldon próbuje chili]
Sheldon Cooper: Mmmm, bardzo dobre... cokolwiek to jest.
Chili con carne podałem na dwa sposoby: z brązowym ryżem i w placku tortilli. Moim zdaniem lepsze było z ryżem. W tortilli było za gorące żeby je wygodnie jeść, a jak wystygło nie smakowało już tak dobrze. Starszy szkodnik, przyzwyczajony już trochę do pikantnego jedzenia, pochwalił moje chili. Co prawda wybrał wersję w placku tortilli i myślę, że zjadłby każdą tortillę, niezależnie od farszu :-)
Priya: Czy chciałbyś trochę chili domowej roboty?
Sheldon Cooper: A czy jest w nim fasola?
Priya: Tak?
Sheldon Cooper: Więc to nie jest chili. Prawdziwe chili jest bez fasoli, ale jesteś z zagranicy więc twoja ignorancja zostaje ci wybaczona.
[Sheldon próbuje chili]
Sheldon Cooper: Mmmm, bardzo dobre... cokolwiek to jest.
Chili con carne podałem na dwa sposoby: z brązowym ryżem i w placku tortilli. Moim zdaniem lepsze było z ryżem. W tortilli było za gorące żeby je wygodnie jeść, a jak wystygło nie smakowało już tak dobrze. Starszy szkodnik, przyzwyczajony już trochę do pikantnego jedzenia, pochwalił moje chili. Co prawda wybrał wersję w placku tortilli i myślę, że zjadłby każdą tortillę, niezależnie od farszu :-)
czwartek, 20 lutego 2014
Kurczak z karmelizowaną gruszką i żurawiną
Zainwestowałem w końcu w oświetlenie
do robienia zdjęć. Jak widać na załączonym obrazku, testy nowej
żarówki (125W; 5500K; klik), białej parasolki i
blendy wypadły pomyślnie (wystarczy porównać np. ze zdjęciami tołkanicy robionymi przy zwykłych żarówkach:
klik). W moim nowym „studiu” zadebiutowała pierś
z kurczaka, smażona z gruszką i żurawiną. Uważam to danie za
całkiem udany eksperyment. Nawet moje małe szkodniki były
zachwycone tym połączeniem.
środa, 19 lutego 2014
Warkoczyki z szynką parmeńską
Bardzo prosta w przygotowaniu i szybka
przekąska. Oczywiście pod warunkiem, że skorzystamy z gotowego
ciasta francuskiego, którego samodzielne przygotowanie nie jest
bardzo skomplikowane, ale jednak czasochłonne.
niedziela, 16 lutego 2014
Śledź z jabłkiem
Czyli kolejny stuletni
przepis w mojej kuchni. Tym razem był to szczególnie ciekawy eksperyment – pasta
ze śledzi i jabłek. Muszę przyznać, że smakowała dość nietypowo. Co do wspomnianego w przepisie podobieństwa do
kawioru... raczej bym polemizował:) Szkodniki, tak jak się spodziewałem, nie doceniły tego specjału.
sobota, 15 lutego 2014
Cannelloni nadziewane mielonym mięsem
Czyli kolejne popisowe danie imprezowe:) Jednym z podstawowych sposobów na przygotowanie cannelloni jest nadzianie makaronu
usmażonym mięsem i upieczenie go z sosem (pomidorowym lub beszamelowym) i żółtym serem. Otrzymujemy wtedy coś podobnego do lasagne. Ja
natomiast zwykle robię cannelloni w wersji odrobinę lżejszej – bez sosu. Nie jest
to może sposób zgodny ze sztuką, ale takie bardziej mi smakuje.
środa, 4 grudnia 2013
Smorodinówka, czyli nalewka z czarnej porzeczki
Do mojej kolekcji podlaskich przysmaków dorzucam jeszcze nalewkę z
kresowym rodowodem. W wersji oryginalnej (robionej kiedyś przez moją
mamę) zaczynamy od zalania spirytusem młodych liści z czarnej porzeczki, a
cały proces trwa prawie pół roku:) Ja postanowiłem pominąć
pierwszy krok, dzięki czemu skróciłem czas przygotowania nalewki
do 3 miesięcy. Nie sądzę żeby bardzo wpłynęło to na smak, oraz
na pozostałe walory tego trunku. Jak podaje ciocia Wiki, nalewka ta
podobno „ma korzystne działanie w zaburzeniach trawienia, nieżycie
górnych dróg oddechowych i bólu gardła” (klik).
Może to dzięki niej w tym roku ominęło mnie przeziębienie:) Pomimo właściwości leczniczych, zaliczam ją do bardzo niebezpiecznych trunków – czarna porzeczka całkowicie niweluje smak alkoholu i smorodinówka smakuje jak kompocik. Dopiero po chwili z żołądka dochodzi sygnał, że jest to jednak coś mocniejszego:)
wtorek, 29 października 2013
Tołkanica
O tym podlaskim przysmaku przypomniałem
sobie, gdy robiłem babkę kartoflaną z grzybkami według stuletniego
przepisu (klik). Jest to jedna z najprostszych potraw
jaką można zrobić z ziemniaków – wystarczy zerknąć na
listę składników. Nigdy wcześniej nie próbowałem tołkanicy, znałem ją tylko z opowiadań. Można ją zrobić na dwa sposoby: smażoną na patelni lub pieczoną. Chciałem spróbować czegoś nowego, a nie usmażyć ziemniaki z boczkiem i cebulą, więc zdecydowałem się na wersję pieczoną. Tołkanicę można
podać z sosem lub ze śmietaną, ale całkiem nieźle smakuje bez
dodatków.
czwartek, 17 października 2013
Farfalle z wędzoną makrelą, groszkiem i kaparami
Moje małe szkodniki uwielbiają
wędzoną makrelę. Zawsze jak przechodzimy w sklepie obok stoiska z rybami słyszę "Taatooo... kup makrelę" :) Jest trochę zabawy z
filetowaniem, ale warto. Szkodniki jedzą po prostu kanapki z
makrelą. Ja wolę zrobić z niej jakąś pastę albo sałatkę.
Ostatnio postanowiłem zrobić wersję „na bogato”: z makaronem, dodatkiem groszku i kaparów.
Smakowała wybornie, a jak widać na załączonym obrazku, prezentowała się też całkiem nieźle.
czwartek, 26 września 2013
Babka kartoflana z grzybkami
W dalszym ciągu
serii stuletnich przepisów zapraszam do wypróbowania babki
kartoflanej z grzybkami. Danie to jest podobne do podlaskiej
tołkanicy, którą może też kiedyś zaprezentuję.
„Utrzeć dobrze ugotowane
kartofle, grzyby ugotowane cienko posiekać, poddusić w maśle z
cebulą i pieprzem — rondelek wysmarować masłem, wysypać miałką
bułeczką i układać na przemian: warstwę kartofli i grzybów z
dodaniem miałkiej bułeczki, na wierzchu kartofle—ze smaku grzybów
zrobić sos z mąką, masłem i łyżką śmietany.
Nasz Dom(Tygodnik mód i powieści),
21/27-06-1913”
Źródło:
http://100lattemu.pl/index.php/styl-zycia/kulinaria2/88-przepisy/4597-babka-kartoflana-z-grzybkami
Subskrybuj:
Posty (Atom)