Zgodnie z obietnicą (złożoną tutaj)
nadszedł czas na kolejny stuletni przepis. Jeśli chodzi o
poszukiwania kaszy krakowskiej – poległem. Znalazłem ją tylko w
kilku sklepach internetowych i jak doliczyłem koszty przesyłki to
uznałem, że taniej będzie kupić na obiad polędwicę wołową;)
Kaszę krakowską zastąpiłem więc kaszą gryczaną nieprażoną.
Tylko taką udało mi się znaleźć w tradycyjnym sklepie. Kotlety z
kaszki w naleśnikach i tak wyszły wyborne. Szkodnikom też
smakowały:)
wtorek, 27 sierpnia 2013
niedziela, 25 sierpnia 2013
Jagnięcina duszona w winie z figami
Jak dwóch blogerów kulinarnych
wybierze się na wakacje do Chorwacji, mają do dyspozycji kuchnię
na tarasie z widokiem na morze i góry (jak to w Chorwacji), to można
się spodziewać smakowitego urlopu. Gotowanie na świeżym powietrzu
było bardzo przyjemne. W tak pięknych okolicznościach przyrody...
i tego... i niepowtarzalnej... Pani pozwoli... i Pan również... że
dziś znowu coś ugotujemy zamiast iść do knajpy:)
Już od początku wyjazdu zaczęliśmy
się zastanawiać, jak wykorzystać w kuchni figi, które rosną pod
domem. Oczywiście powstał dżemsfig w dwóch odsłonach (klik,
klik) ale tego nam było mało. Kolejnym pomysłem była jagnięcina
z figami. Wyszła wyśmienita. Zarówno szkodniki jak i mała I były
zachwycone. Koperkowy mąż i Misia (czyli żona Misia) także. Zapraszam też na jagnięcinę do Koperkowej Kuchni.
środa, 21 sierpnia 2013
Risotto ze szpinakiem i kurczakiem
Od pewnego czasu miałem ochotę zrobić
risotto. Takie prawdziwe na białym winie, a nie ryż z warzywami:)
Poszperałem trochę w internecie, sprawdziłem zawartość lodówki
i zdecydowałem się na risotto ze szpinakiem i kurczakiem. Zakupiłem
specjalny ryż (taki okrągły) i przystąpiłem do gotowania. Do
risotto wybrałem białe wino Celebro France
www.facebook.com/KlubCelebro.
Doskonale pasowało do tej potrawy i z trudem udało mi się ocalić
trochę do zrobienia zdjęcia:)
wtorek, 20 sierpnia 2013
Dżem z fig i pomarańczy
Zeszłoroczny urlop tak nam się
spodobał, że w tym roku wybraliśmy się dokładnie w to samo
miejsce – do Chorwacji na wyspę Brač.
Tym razem zabraliśmy ze sobą do towarzystwa jeszcze koperkowe
małżeństwo wraz małą I (klik).
Mieliśmy więc wczasy kulinarne:)
Tak
jak w zeszłym roku po kilku dniach znudziły nam się figi i znowu trzeba było zrobić dżemsfig. Tym razem fig było więcej, no i urlop był dłuższy więc dżem robiliśmy dwa razy. Najpierw koperkowa żona zrobiła swój dżemik (klik). Ja natomiast postanowiłem trochę urozmaicić moją wersję i do fig dodałem pomarańcze.
środa, 31 lipca 2013
Sakiewki z grilla, czyli szaszłyki dla leniwych
Jest to wynalazek mojej szwagierki –
Izuni. Patent jest bardzo prosty i aż mi wstyd, że wcześniej na to nie
wpadłem. Tak jak większość wynalazków powstał z lenistwa –
jak sama przyznała nie chciało jej się nadziewać składników na
patyczki i postanowiła spróbować jak wyjdą szaszłyki upieczone w
folii. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu
zabiegowi nic się nie spiecze i nie wysuszy na grillu, wszystkie
składniki dobrze przejdą aromatem, jako bonus dostajemy sosik,
który powstaje podczas pieczenia. No po prostu same zalety:)
piątek, 26 lipca 2013
Zupa dziadowa, czyli kartoflanka z zacierkami
Taka „zupa nic”, którą kiedyś
robiła moja babcia. Aż trudno uwierzyć, że zupa która w składzie
ma tylko ziemniaki, mąkę, cebulę i olej może być tak pyszna. W
dzieciństwie była to moja ulubiona zupa. Zawsze pomagałem babci
robić zacierki – jest to niezła zabawa dla małego szkraba. Teraz
też zagoniłem do roboty moje małe szkodniki. Wyszły z tego
niezłe kulfony, no i musiałem posprzątać całą kuchnię :)
środa, 17 lipca 2013
Polędwiczki wieprzowe w sosie kurkowym
Ponieważ nadal nie zaopatrzyłem się
w kaszę krakowską, a jeść coś trzeba, dzisiaj zrobiłem
polędwiczki wieprzowe w sosie kurkowym. Nie jest to danie
wymagające, zarówno jeśli chodzi o umiejętności kucharskie, jak
i o czas. Inaczej mówiąc ciężko jest zepsuć polędwicę
wieprzową (chociaż w zasadzie wszystko można przesolić albo
przypalić). Odnotowałem więc kolejny sukces kulinarny, którego
dowodem był zachwyt szkodników i wymiecione do czysta talerze:)
wtorek, 16 lipca 2013
Kotlety ze śledzia
Jakiś czas temu dowiedziałem się, że
mój kolega założył dość ciekawy portal: 100lattemu.pl Są tam
wybrane wiadomości ze starych gazet. Na pewno można się z tego
więcej dowiedzieć o życiu przed wiekiem, niż z lekcji historii. Ja
oczywiście zacząłem lekturę od działu „Kulinaria”. Znalazłem
tam kilka ciekawych przepisów i postanowiłem spróbować co jadło
się przed stu laty. Na początek wybrałem kotlety ze śledzia.
piątek, 24 maja 2013
Pieczarki faszerowane
... a może raczej gałki z mięsa
mielonego w pieczarkach. Sprawdzają się zarówno jako danie
obiadowe, oraz jako przekąska na imprezie (taka całkiem konkretna
przekąska). Przygotowanie ich nie jest skomplikowane ani bardzo
pracochłonne. Czasem gdy planuję zrobić na obiad kotlety mielone,
kupuję dodatkowo trochę pieczarek i część mięsa wykorzystuję
do faszerowania. Szkodniki oczywiście wyjadają mięcho, zostawiając
nietknięte pieczarki, ale kto im zabroni?
wtorek, 14 maja 2013
Kolorowy pasztet
Inspiracją do zrobienia tego wynalazku był warzywny pasztet w kolorach reggae, podpatrzony tutaj: klik.
Tyle, że mój pasztet nie jest warzywny, a tylko kolorowy. Nie
zasługuje więc na nazwę „w kolorach reggae”, gdyż żaden
szanujący się rastafarianin nie tknie mięsa. Tym niemniej efekt
bardzo spodobał się małym szkodnikom, a dodane warzywa nie
zmieniły zbyt mocno smaku pasztetu. Trochę go tylko wzbogaciły.
Subskrybuj:
Posty (Atom)