środa, 31 lipca 2013

Sakiewki z grilla, czyli szaszłyki dla leniwych

Jest to wynalazek mojej szwagierki – Izuni. Patent jest bardzo prosty i aż mi wstyd, że wcześniej na to nie wpadłem. Tak jak większość wynalazków powstał z lenistwa – jak sama przyznała nie chciało jej się nadziewać składników na patyczki i postanowiła spróbować jak wyjdą szaszłyki upieczone w folii. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Dzięki temu zabiegowi nic się nie spiecze i nie wysuszy na grillu, wszystkie składniki dobrze przejdą aromatem, jako bonus dostajemy sosik, który powstaje podczas pieczenia. No po prostu same zalety:)

piątek, 26 lipca 2013

Zupa dziadowa, czyli kartoflanka z zacierkami

Taka „zupa nic”, którą kiedyś robiła moja babcia. Aż trudno uwierzyć, że zupa która w składzie ma tylko ziemniaki, mąkę, cebulę i olej może być tak pyszna. W dzieciństwie była to moja ulubiona zupa. Zawsze pomagałem babci robić zacierki – jest to niezła zabawa dla małego szkraba. Teraz też zagoniłem do roboty moje małe szkodniki. Wyszły z tego niezłe kulfony, no i musiałem posprzątać całą kuchnię :)



środa, 17 lipca 2013

Polędwiczki wieprzowe w sosie kurkowym

Ponieważ nadal nie zaopatrzyłem się w kaszę krakowską, a jeść coś trzeba, dzisiaj zrobiłem polędwiczki wieprzowe w sosie kurkowym. Nie jest to danie wymagające, zarówno jeśli chodzi o umiejętności kucharskie, jak i o czas. Inaczej mówiąc ciężko jest zepsuć polędwicę wieprzową (chociaż w zasadzie wszystko można przesolić albo przypalić). Odnotowałem więc kolejny sukces kulinarny, którego dowodem był zachwyt szkodników i wymiecione do czysta talerze:)


wtorek, 16 lipca 2013

Kotlety ze śledzia

Jakiś czas temu dowiedziałem się, że mój kolega założył dość ciekawy portal: 100lattemu.pl Są tam wybrane wiadomości ze starych gazet. Na pewno można się z tego więcej dowiedzieć o życiu przed wiekiem, niż z lekcji historii. Ja oczywiście zacząłem lekturę od działu „Kulinaria”. Znalazłem tam kilka ciekawych przepisów i postanowiłem spróbować co jadło się przed stu laty. Na początek wybrałem kotlety ze śledzia.


piątek, 24 maja 2013

Pieczarki faszerowane

... a może raczej gałki z mięsa mielonego w pieczarkach. Sprawdzają się zarówno jako danie obiadowe, oraz jako przekąska na imprezie (taka całkiem konkretna przekąska). Przygotowanie ich nie jest skomplikowane ani bardzo pracochłonne. Czasem gdy planuję zrobić na obiad kotlety mielone, kupuję dodatkowo trochę pieczarek i część mięsa wykorzystuję do faszerowania. Szkodniki oczywiście wyjadają mięcho, zostawiając nietknięte pieczarki, ale kto im zabroni?


wtorek, 14 maja 2013

Kolorowy pasztet

Inspiracją do zrobienia tego wynalazku był warzywny pasztet w kolorach reggae, podpatrzony tutaj: klik. Tyle, że mój pasztet nie jest warzywny, a tylko kolorowy. Nie zasługuje więc na nazwę „w kolorach reggae”, gdyż żaden szanujący się rastafarianin nie tknie mięsa. Tym niemniej efekt bardzo spodobał się małym szkodnikom, a dodane warzywa nie zmieniły zbyt mocno smaku pasztetu. Trochę go tylko wzbogaciły.


sobota, 30 marca 2013

Zupa krem z dyni

Ostatnio odkryłem w zamrażalniku woreczek z dynią. W sezonie dynie dość szybko mi się nudzą – nie potrafię kupić porcji na jeden obiad. Zawsze kupuję za dużo i jemy ją w różnych postaciach przez kilka dni, a część muszę zamrozić. Jednak poza sezonem czasami tęsknię do tego smaku, dlatego bardzo ucieszyłem się z mojego odkrycia i postanowiłem zrobić jesienną zupkę, w sam raz na zimową wiosnę ;) Szkodniki też bardzo chętnie zjadły zupę – zjedzą każdy krem, jeśli podam im do niego grzanki:)


poniedziałek, 25 marca 2013

Steki z rekina smażone w pergaminie

Jakiś czas temu dostałem cynk z koperkowej kuchni, że w dyskoncie w kropeczki mają promocję na steki z rekina. Faktycznie, można je było kupić w dość atrakcyjnej cenie. Zaopatrzyłem się więc 3 kawałki mrożonego żarłacza błękitnego i zacząłem się zastanawiać jak je przyrządzić. Chcąc poznać smak rekina, postawiłem na maksymalną prostotę: sól, pieprz i odrobina soku z cytryny. Jednak ponieważ steki były bardzo delikatne i bałem się, że nie uda mi się usmażyć ich w jednym kawałku, zdecydowałem się na smażenie w pergaminie (podobnie jak w przypadku pstrąga z sosem cytrynowym), tym razem jednak nie korzystałem z "gotowców":)


czwartek, 14 marca 2013

Gotowany schab

Wiele razy próbowałem zrobić dobrą wędlinę ze schabu. Niestety pieczony zawsze wychodził zbyt suchy – pewnie za długo go piekłem:) Dostałem kiedyś przepis, który zmienił moje podejście do domowej wędliny. Schab przygotowany w ten sposób jest soczysty i doskonale smakuje. Można tak samo ugotować dowolne inne mięso, ale najlepszy wychodzi właśnie schab.


Pstrąg z musem jabłkowo-chrzanowym

Po raz kolejny odwiedziłem dyskont w kropeczki i zaopatrzyłem się w nim w świeże pstrągi. Tym razem postanowiłem je upiec. Po raz kolejny zastosowałem masełko pietruszkowe, znalezione kiedyś w koperkowej kuchni, które wypróbowałem już gdy robiłem pstrąga po żydowsku. Mus jabłkowo-chrzanowy początkowo budził moje obawy, okazał się jednak strzałem w dziesiątkę! Małe szkodniki co prawda go nie doceniły, ale rybkę chętnie zjadły:)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...