wtorek, 29 października 2013

Tołkanica

O tym podlaskim przysmaku przypomniałem sobie, gdy robiłem babkę kartoflaną z grzybkami według stuletniego przepisu (klik). Jest to jedna z najprostszych potraw jaką można zrobić z ziemniaków – wystarczy zerknąć na listę składników. Nigdy wcześniej nie próbowałem tołkanicy, znałem ją tylko z opowiadań. Można ją zrobić na dwa sposoby: smażoną na patelni lub pieczoną. Chciałem spróbować czegoś nowego, a nie usmażyć ziemniaki z boczkiem i cebulą, więc zdecydowałem się na wersję pieczoną. Tołkanicę można podać z sosem lub ze śmietaną, ale całkiem nieźle smakuje bez dodatków.


czwartek, 17 października 2013

Farfalle z wędzoną makrelą, groszkiem i kaparami

Moje małe szkodniki uwielbiają wędzoną makrelę. Zawsze jak przechodzimy w sklepie obok stoiska z rybami słyszę "Taatooo... kup makrelę" :) Jest trochę zabawy z filetowaniem, ale warto. Szkodniki jedzą po prostu kanapki z makrelą. Ja wolę zrobić z niej jakąś pastę albo sałatkę. Ostatnio postanowiłem zrobić wersję „na bogato”: z makaronem, dodatkiem groszku i kaparów. Smakowała wybornie, a jak widać na załączonym obrazku, prezentowała się też całkiem nieźle.


czwartek, 26 września 2013

Babka kartoflana z grzybkami

W dalszym ciągu serii stuletnich przepisów zapraszam do wypróbowania babki kartoflanej z grzybkami. Danie to jest podobne do podlaskiej tołkanicy, którą może też kiedyś zaprezentuję.


Utrzeć dobrze ugotowane kartofle, grzyby ugotowane cienko posiekać, poddusić w maśle z cebulą i pieprzem — rondelek wysmarować masłem, wysypać miałką bułeczką i układać na przemian: warstwę kartofli i grzybów z dodaniem miałkiej bułeczki, na wierzchu kartofle—ze smaku grzybów zrobić sos z mąką, masłem i łyżką śmietany.
Nasz Dom(Tygodnik mód i powieści), 21/27-06-1913”

poniedziałek, 16 września 2013

Smażone kalmary

Ja wiem, że już miało nie być w tym roku więcej potraw z Chorwacji. Jednak pojechałem tam po raz drugi, tym razem na regaty (służbowo, na statek, do kapitana). Na jachcie była kuchnia, a kolega miał ze sobą lustrzankę, więc nie mogłem sobie darować:)
Wiem też, że bardzo podobny przepis wrzucałem w zeszłym roku (o tutaj). Na swoje usprawiedliwienie mam to, że smażone kalmary z pietruszką i czosnkiem są przepyszne i nigdy się nie nudzą:)
Tym razem za testerów robili koledzy (i jedna z koleżanek) z którymi pływałem. Nie wszyscy zresztą – niektórzy odmówili spróbowania morskich robali. Ich strata:)


piątek, 6 września 2013

Steki marynowane w winie i chutney z żurawiną

Czas na kolejny post z winem w tle. Do steków wybrałem wino Celebro Argentina. Na etykietce były 3 rysuneczki, podpisane: grill, steak, beef – czyli wszystko pasuje :) Po ostatnich doświadczeniach z chutney'em mango postanowiłem poeksperymentować i zrobiłem kolejną wersję tego sosu, z wykorzystaniem marynaty w której moczyły się steki.


czwartek, 5 września 2013

Pigwówka, czyli nalewka z pigwy

Ponieważ pigwa (zwrócono mi uwagę, że są to owoce pigwowca, a nie pigwa, która jest znacznie większa i nie tak dobra na nalewkę), zwana także polską cytryną, już dojrzała, czas na moją ulubioną nalewkę. No może jedną z moich ulubionych nalewek... w zasadzie nie spotkałem jeszcze nalewki, której nie lubię:) Jak ktoś zna taką, której mogę nie polubić – chętnie ją przetestuję. Zrobienie pigwówki nie jest zbyt skomplikowane. Wystarczy zsypać owoce cukrem, jak puszczą sok – zalać je spirytusem i po kilku dniach rozcieńczyć wodą. W zasadzie jest to przepis na większość znanych mi owocowych nalewek... Ilość cukru zależy od owoców, a jeśli chodzi o czas „leżakowania” – przeważnie im dłużej tym lepiej.


Chutney mango

Na sos typu chutney natknąłem się jakiś czas temu podczas przeglądania kulinarnej blogosfery. Zaintrygowała mnie jego nazwa. Chutney (czatnej) jest to używany w kuchni indyjskiej gęsty sos z owoców i warzyw do potraw mięsnych i wegetariańskich. Jak podaje ciocia Wiki: „W Polsce odpowiedniki sosów typu chutney znane były od bardzo dawna (pojawiają się nawet przepisy z XVII w.) pod nazwą gąszcze” (klik).
Zawsze lubiłem połączenie mięsa i słodko/ostrych smaków. Na początek zdecydowałem się na chutney mango. Właściwie to planowałem zrobić sałatkę z piersi kurczaka, rukoli i mango, ale przypomniałem sobie o chutney'u i postanowiłem zaryzykować:) Eksperyment uważam za bardzo udany.


wtorek, 3 września 2013

Cevapcici

To już ostatni przepis z cyklu Chorwackich obiadków dwojga blogerów. Niestety pozostałe potrawy nie doczekały się zdjęcia – jedliśmy przeważnie wieczorem i było słabe światło, a szanse na to, żeby zachować chociaż odrobinę na drugi dzień były mizerne:) Wspólne gotowanie tak nam się spodobało, że zastanawiamy się nad nowym cyklem – np. obiady sobotnie dwojga blogerów.
Cevapcici (a właściwie Ćevapčići) jest potrawą znaną nie tylko w Chorwacji. Jak podaje ciocia Wiki jest to „danie mięsne pochodzenia bałkańskiego, sporządzane w wielu lokalnych odmianach. W Albanii występuje pod nazwą qofte, w Bośni jako Ćevapi, a w Rumunii jako mititei” (klik). Robi się je z mięsa mielonego z dodatkiem czosnku i dużej ilości przypraw. W restauracjach podają je przeważnie dość ostre, a my zrobiliśmy wersję light ze względu na małą I oraz szkodniki.


piątek, 30 sierpnia 2013

Paszteciki z grzybami

Jesień nadchodzi wielkimi krokami. Nie jest to moja ulubiona pora roku (patrz listopad), ale "ma też być może tam nawet i swoje plusy... rozchodzi się jednak o to, żeby te plusy nie przesłoniły Wam minusów." ;)

Do niewątpliwych zalet jesieni mogę zaliczyć świeże owoce, warzywa sezonowe no i grzyby! Jedną z ulubionych form jesiennego spędzania czasu rodziny Misiów jest zbieranie grzybów. Małe szkodniki można już uznać za wytrawnych grzybiarzy. Odróżniają kurki od muchomorów i podgrzybki od purchawek. W lesie chodzą za mną (lub za Misią) krok w krok. Mówią, że dzięki temu nie muszą się martwić o pajęczyny :)
Jako, że sezon grzybowy w pełni oddajemy się tej rozrywce kilka razy w tygodniu. Tu zaznaczam, że nie jestem zwolennikiem wstawania o 5 rano i marznięcia w lesie, tylko po to, żeby zdążyć zebrać grzyby przed innymi grzybiarzami. Przeważnie gdy przyjeżdżamy do lasu część amatorów porannej pobudki zbiera się już do domu. Pomimo tego udaje nam się znaleźć tyle grzybów, że powstaje problem – jak to wszystko zjeść? Na początku sezonu jemy grzybki smażone do prawie każdego obiadu. Krupnik z grzybami też często gości na naszym stole. Część grzybów trafia do słoiczków (z octem), część odgotowuję i zamrażam, prawdziwki suszę, a od czasu do czasu robię cebulaczki z grzybami albo takie paszteciki.


środa, 28 sierpnia 2013

Leczo z cukinii z szynką

Kolejne dzieło dwojga blogerów. Tym razem postanowiliśmy zrobić leczo z wykorzystaniem szynki (surowej) zamiast kiełbasy. Jakoś tak nie przemawiała do nas kiełbasa, którą można było kupić w chorwackich sklepach – była masakrycznie droga i niefajna. Zresztą szynka to tylko dodatek, a właściwy smak potrawie nadała przede wszystkim dojrzałe w słońcu warzywa: papryka, pomidory i cukinia. Jak zwykle było pyszne. A może to w Chorwacji wszystko smakuje lepiej? Nawet mój starszy szkodnik, który zwykle nie jada cukinii, zjadł całą porcję leczo i dopiero przy dokładce odsuwał na bok cukinię.
Tym razem w Koperkowej Kuchni leczo z cukinii z szynką prezentuje się bardzo podobnie - koperkowy aparat odmówił tego dnia posłuszeństwa, więc łaskawie zezwoliłem na wykorzystanie moich zdjęć: klik.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...