sobota, 30 marca 2013
Zupa krem z dyni
Ostatnio
odkryłem w zamrażalniku woreczek z dynią. W sezonie dynie dość
szybko mi się nudzą – nie potrafię kupić porcji na
jeden obiad. Zawsze kupuję za dużo i jemy ją w różnych
postaciach przez kilka dni, a część muszę zamrozić. Jednak poza
sezonem czasami tęsknię do tego smaku, dlatego bardzo ucieszyłem
się z mojego odkrycia i postanowiłem zrobić jesienną zupkę, w sam raz na zimową
wiosnę ;) Szkodniki też bardzo chętnie zjadły zupę – zjedzą
każdy krem, jeśli podam im do niego grzanki:)
poniedziałek, 25 marca 2013
Steki z rekina smażone w pergaminie
Jakiś czas temu dostałem cynk z koperkowej kuchni, że w dyskoncie w kropeczki mają promocję na steki z rekina. Faktycznie, można je było kupić w dość atrakcyjnej cenie. Zaopatrzyłem się więc 3 kawałki mrożonego żarłacza błękitnego i zacząłem się zastanawiać jak je przyrządzić. Chcąc poznać smak rekina, postawiłem na maksymalną prostotę: sól, pieprz i odrobina soku z cytryny. Jednak ponieważ steki były bardzo delikatne i bałem się, że nie uda mi się usmażyć ich w jednym kawałku, zdecydowałem się na smażenie w pergaminie (podobnie jak w przypadku pstrąga z sosem cytrynowym), tym razem jednak nie korzystałem z "gotowców":)
czwartek, 14 marca 2013
Gotowany schab
Wiele razy próbowałem zrobić dobrą
wędlinę ze schabu. Niestety pieczony zawsze wychodził zbyt suchy –
pewnie za długo go piekłem:) Dostałem kiedyś przepis, który
zmienił moje podejście do domowej wędliny. Schab przygotowany w
ten sposób jest soczysty i doskonale smakuje. Można tak samo
ugotować dowolne inne mięso, ale najlepszy wychodzi właśnie
schab.
Pstrąg z musem jabłkowo-chrzanowym
Po raz kolejny odwiedziłem dyskont w
kropeczki i zaopatrzyłem się w nim w świeże pstrągi. Tym razem
postanowiłem je upiec. Po raz kolejny zastosowałem masełko
pietruszkowe, znalezione kiedyś w koperkowej kuchni, które wypróbowałem już gdy robiłem pstrąga po żydowsku. Mus jabłkowo-chrzanowy początkowo budził moje obawy, okazał się jednak strzałem w
dziesiątkę! Małe szkodniki co prawda go nie doceniły, ale rybkę
chętnie zjadły:)
wtorek, 12 marca 2013
Roladki z indyka ze śliwkami
Czyli kolejna wariacja na temat piersi.
Zainspirowany komentarzem przy jednym z moich postów na fejsbuku
postanowiłem zrobić roladki z indyka z szynką i śliwkami. Znaczy miały być z szynką parmeńską, ale w sklepie mieli tylko ogonówkę
brandenburską;) Roladki i tak wyszły bardzo smaczne. Nawet małe
szkodniki je doceniły.
poniedziałek, 11 marca 2013
Kotlety rybne z sosem koperkowym
Pamiętam to danie z dzieciństwa.
Babcia od czasu do czasu robiła takie kotleciki z ryb słodkowodnych
(złowionych przez Tatę) z dodatkiem ryb morskich. Zajmowało jej to
pół dnia, z czego najbardziej pracochłonne było filetowanie
mniejszych ryb. Ja robię kotlety tylko z ryb morskich –
filetowanie małych płotek zostawiam cierpliwym:) Zawsze kupuję
kilka gatunków ryb i mieszam je ze sobą. Tym razem był to dorsz,
morszczuk i tilapia. Kotlety można
zrobić z ryby mrożonej lub świeżej. Jeśli jest mrożona, to
trzeba ją rozmrozić i wycisnąć z niej wodę. Poniższe proporcje
są na ½ kg ryby już po wyciśnięciu:)
niedziela, 10 marca 2013
Kurczę nabite w butelkę...
… a właściwie na butelkę – czyli
blogowy klasyk. Widziałem to danie na tylu blogach, zawsze
zachwalane jako wyjątkowo pyszne, że postanowiłem w końcu sam
spróbować. Muszę przyznać, że faktycznie był wyśmienity, a
pierś wyszła wyjątkowo soczysta. Zapach, który unosił się w
całym domu podczas pieczenia wszystkich nas przyprawiał o ślinotok.
Szkodniki orbitowały wokół kuchni i co pięć minut pytały, kiedy
będzie gotowe:) Talerze zostały opróżnione w tempie ekspresowym.
Jedynym minusem kurczaka pieczonego w ten sposób, jest konieczność
umycia piekarnika...
piątek, 8 marca 2013
Owoce morza z makaronem
Jest to chyba najprostszy sposób na przygotowanie owoców morza. Nie jest to wcale trudne ani pracochłonne. Oczywiście pod warunkiem, że
kupujemy mrożonkę, a nie np. świeże kalmary, które trzeba
oczyścić:) Tym razem zaopatrzyłem się w mieszankę owoców morza
i paczkę mrożonych krewetek, dodałem do tego dużo czosnku,
pietruszki i makaron. Taka prosta kompozycja ładnie wygląda i
wyśmienicie smakuje. Nawet małe szkodniki zdecydowały się, z
pewną nieśmiałością, zjeść po krewetce :)
czwartek, 7 marca 2013
Domowe masło czekoladowe
Moje małe szkodniki uwielbiają
kanapki z masłem czekoladowym. Jest to przekąska dość kaloryczna
i niezbyt zdrowa, jednak od czasu do czasu daję się namówić i
kupuję im słoiczek tego smakołyku. Ostatnio znalazłem na jednym z
blogów przepis na niby Nutellę. Spodobał mi się ten pomysł i
postanowiłem zaserwować dzieciom taką podróbkę. W smaku nie przypomina za bardzo masła czekoladowego, a raczej
bananowe, tym niemniej banany z czekoladą są zawsze
dobrym pomysłem. Obawiałem się trochę połączenia tego smaku z awokado, jednak było ono praktycznie niewyczuwalne. Kalorii ma to co prawda
sporo, ale ma też dużo witamin, a szkodniki na razie odchudzać się nie muszą :)
wtorek, 5 marca 2013
Kulebiak
Kolejnym podlaskim przysmakiem, którego wykonanie wcale nie jest takie
trudne, jest kulebiak. Pod tą wdzięczną nazwą kryje się
drożdżowa rolada z nadzieniem z kiszonej kapusty i grzybów –
takim jak na wigilijne pierogi. Danie to nie jest obecnie popularne i
raczej ciężko znaleźć kulebiak w jakiejś restauracji. Swoją
drogą zastanawia mnie to, że w Białymstoku łatwiej zjeść sushi
albo dania kuchni włoskiej niż regionalne potrawy... Wracając do
kulebiaka – po upieczeniu kroimy go w grube plastry i zjadamy na
gorąco.
Subskrybuj:
Posty (Atom)