niedziela, 3 lutego 2013
Pomidorowa z kluseczkami
Jest to ulubiona zupa moich małych
szkodników. Do tego na drugie kotlety z piersi kurczaka w panierce,
ziemniaczki i surówka z marchewki i jabłka – to jest ich
wymarzony zestaw obiadowy :) Taką pomidorówkę najlepiej zrobić na
bazie porządnego domowego rosołu, ale można też na bulionie z kostki. Tym razem dodałem do kluseczek trochę mąki kukurydzianej, bo miałem za mało mąki pszennej ;) Kluseczki
pszenno–kukurydziane były bardzo dobre.
sobota, 2 lutego 2013
Pierś faszerowana oliwkami i serem
Tym razem nadziałem piersi pokrojonymi oliwkami i żółtym serem. Do tego surówka i ryż z curry. Pyszny obiad :) Dzisiaj tylko zdjęcie, po przepis zapraszam tutaj.
piątek, 1 lutego 2013
Roladki drobiowe z pieczarkami
Tym razem post zacznę od chwalenia się
– zostałem Doradcą Smaku Miesiąca: klik.
Znowu trzecie miejsce, tak jak w papirusowym konkursie
:)
Wracając do tematu. Dzisiaj połączenie
piersi z kurczaka z mięsem mielonym. Zrobienie takich roladek nie
jest skomplikowane, a bardzo ładnie prezentują się na talerzu i
doskonale smakują.
czwartek, 31 stycznia 2013
Tortilla z kurczakiem i mango
Od czasu do czasu robię na obiad (lub
obiadokolację) tortillę. Jest to danie proste, smaczne,
no i małe szkodniki zjedzą swoją porcję surowych warzyw bez
marudzenia, a czasem nawet poproszą o dokładkę. Gdy robiłem
zakupy byłem pewien, że mam w domu paczkę placków do tortilli.
Jakież było moje rozczarowanie, gdy okazało się, że w paczce nie
ma placków, a są tylko jakieś sosy w proszku :( Postanowiłem się
nie poddawać i nie zmieniać planów, a ponieważ nie chciało mi
się drugi raz iść do sklepu, zrobiłem placki samodzielnie. Po tym
doświadczeniu doszedłem do wniosku, że nie będę więcej kupował
gotowych – zrobienie ich nie jest skomplikowane, a przynajmniej
wiem co jem :)
wtorek, 29 stycznia 2013
Bataty, karkówka i pomarańcza
Zawsze chciałem spróbować jak
smakują bataty (pataty, słodkie ziemniaki – jak zwał tak zwał).
Jeszcze pacholęciem będąc przeczytałem w książce „Przypadki
Robinsona Cruzoe” wzmiankę o batatach. Z tego co pamiętam,
Robinson znalazł jakieś bulwy, stwierdził że są niejadalne
i wrzucił je do ogniska. Gdy odkopał je z żaru zobaczył, że
popękały i spróbował jak smakują po upieczeniu. Nie wiem
dlaczego to zapamiętałem, może byłem głodny gdy to czytałem :)
Wtedy batatów raczej nie można było kupić w naszym pięknym
kraju. Za to teraz można je znaleźć nawet w moim osiedlowym
sklepie. Postanowiłem w końcu zakupić dwie bulwy i spróbować
tego specjału. Upiekłem je z karkówką, warzywami i sokiem z
pomarańczy. Smakują inaczej niż to sobie wyobrażałem. Kiedyś
może spróbuję wrzucić je do ogniska, tak jak zrobił to Robinson
Cruzoe :) Jeśli zaś chodzi o karkówkę – od teraz będę ją
zawsze piekł z sokiem pomarańczowym.
piątek, 18 stycznia 2013
Maciek - prośba o pomoc
Tym razem przepisu nie będzie. Jest za to prośba o wsparcie małego, ale bardzo dzielnego chłopca. Maciuś urodził się bez lewego przedramienia i dłoni, oraz lewego podudzia i stopy. Jest bardzo żywym i energicznym dzieckiem, a dzięki protezie nóżki może biegać i bawić się z ciotecznym rodzeństwem i rówieśnikami. Moje dzieci (szczególnie córeczka) bardzo lubią zabawy z Maciusiem. W 2012 roku miał dwie protezy nóżki i protezę rączki. Proteza rączki nie spodobała mu się, bo nie dało się nią niczego chwycić – po co komu ręka, którą nie można nic złapać? ;) Chłopak jest niesamowity i na pewno wiele w życiu osiągnie. Pomóżmy mu w tym.
Wykonanie protez jest bardzo kosztowne. Jeśli chcecie pomóc Maćkowi, przekażcie proszę 1% Waszego podatku:
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” KRS 0000037904
Cel szczegółowy 1%: 10482 SZAŁKOWSKI MACIEJ
Wykonanie protez jest bardzo kosztowne. Jeśli chcecie pomóc Maćkowi, przekażcie proszę 1% Waszego podatku:
Fundacja Dzieciom „Zdążyć z Pomocą” KRS 0000037904
Cel szczegółowy 1%: 10482 SZAŁKOWSKI MACIEJ
czwartek, 17 stycznia 2013
Zupa rybna z pomarańczą
Nadszedł czas na kolejny kulinarny
eksperyment – zupa rybna inaczej. Moja Babcia robiła kiedyś pyszną
zupę z gałkami rybnymi... Nie miałem jednak całego dnia na
filetowanie ryb i robienie gałek :) Poszperałem trochę w
Internecie i spodobał mi się pomysł, żeby dodać do zupy sok z
pomarańczy. Miałem w zamrażarce kawałek łososia, dokupiłem
filet z mintaja, serek topiony, warzywa i tak zaopatrzony
przystąpiłem do gotowania. Poza sokiem z pomarańczy i rybą moja
zupa ma niewiele wspólnego z tą, która mnie zainspirowała. Tamta
była z pomidorami i białym winem, a moja – bardzo smaczna ;)
środa, 16 stycznia 2013
Kartacze
Potrawa ta, podobnie jak kakory, przywędrowała
w nasze strony z Litwy. Kartacze znane są także pod nazwą „cepeliny”, chyba
ze względu na charakterystyczny kształt. Danie to pamiętam z
dzieciństwa. Moja babcia od czasu do czasu robiła kartacze, zwane u
nas po prostu „pyzami z mięsem”. Jest przy nich sporo roboty,
ale efekt zdecydowanie to rekompensuje. Jeśli
chodzi o smak, to nie można ich z niczym porównać. W konkursie na
najlepsze danie z ziemniaka, zajmują pierwsze miejsce ex aequo z
kiszką ziemniaczaną. Jak powiedział kiedyś mój
szwagier – lepsze od kartaczy są tylko smażone kartacze ;)
niedziela, 13 stycznia 2013
Śledzie z jabłkami
Kolejna odsłona śledzi – tym razem
z jabłkami. Jest to
patent mojej Mamy. Takie śledzie zawsze pojawiają się na naszym
stole na Wigilię. Dobrze sprawdzają się też jako przystawka na
domową imprezę. Ładnie prezentują się na półmisku, a w smaku –
sprawdźcie sami :)
Grzane piwo
Jest to mój ulubiony domowy sposób na przeziębienie. Ponieważ dopadła mnie grypa postanowiłem trochę się podleczyć :) Jest wiele przepisów na grzane piwo. Kiedyś w knajpie dostałem
piwo podgrzane w mikrofalówce, nawet bez dodatku soku – ohyda! Dobry grzaniec musi być z goździkami, miodem i cynamonem. Jeśli
dodamy imbir, to efekt leczniczy będzie jeszcze lepszy.
sobota, 12 stycznia 2013
Sałatka ze śledzi z burakami i gruszką
Przepis znalazłem tutaj ale oczywiście zrobiłem po swojemu :) Wszystkie przepisy traktuję
jak sugestie, a nie jak algorytm na wykonanie potrawy. No może za
wyjątkiem ciast, o czym wspominałem w poście z przepisem na ciasto marchewkowe.
Sałatka urzekła mnie przede wszystkim wyglądem – bardzo spodobał mi się pomysł ułożenia takiej kolorowej kompozycji na talerzu. Zaintrygowała mnie też gruszka wśród składników. Okazało się, że smakuje równie dobrze jak wygląda :)
Sałatka urzekła mnie przede wszystkim wyglądem – bardzo spodobał mi się pomysł ułożenia takiej kolorowej kompozycji na talerzu. Zaintrygowała mnie też gruszka wśród składników. Okazało się, że smakuje równie dobrze jak wygląda :)
środa, 9 stycznia 2013
Ciasto marchewkowe
Głównym powodem, przez który nie lubię pieczenia ciast, jest
konieczność ścisłego trzymania się przepisu. Przy każdym innym
daniu można polegać na chłopskim rozumie (lub kobiecej intuicji –
zależy co kto posiada) i eksperymentować ze składnikami. Przy robieniu ciasta musimy ograniczyć naszą fantazję do wyboru rodzaju kremu, polewy, dodania bakalii lub rodzynek
itp. Jeśli zaczniemy zmieniać proporcje podstawowych składników,
nasz wypiek jest raczej skazany na porażkę.
Ciasto marchewkowe początkowo uznałem za egzotyczny wynalazek, jednak gdy je pierwszy raz spróbowałem, bardzo przypadło mi do gustu. Zachowuje świeżość przez kilka dni, jest dość wilgotne ale nie zakalcowate. Jest to wypiek, który zagości jeszcze niejeden raz na naszym stole. Poniższy przepis dostałem od siostry. Właściwie jedyną modyfikacją, jaką wprowadziłem, była zmiana sody na proszek do pieczenia. Przełożyłem je kremem do karpatki z paczki (takim bez gotowania). Następnym razem planuję zrobić krem mascarpone, zastanowię się też nad dodaniem rodzynek – takie eksperymenty ;)
Ciasto marchewkowe początkowo uznałem za egzotyczny wynalazek, jednak gdy je pierwszy raz spróbowałem, bardzo przypadło mi do gustu. Zachowuje świeżość przez kilka dni, jest dość wilgotne ale nie zakalcowate. Jest to wypiek, który zagości jeszcze niejeden raz na naszym stole. Poniższy przepis dostałem od siostry. Właściwie jedyną modyfikacją, jaką wprowadziłem, była zmiana sody na proszek do pieczenia. Przełożyłem je kremem do karpatki z paczki (takim bez gotowania). Następnym razem planuję zrobić krem mascarpone, zastanowię się też nad dodaniem rodzynek – takie eksperymenty ;)
poniedziałek, 7 stycznia 2013
Śledzie ze śliwkami
Tak jak już wspominałem – z deserów
najbardziej lubię śledzie:) Szczególną sympatią darzę śledzie
w occie, w przeróżnych odsłonach. Tym razem proponuję je w
zestawieniu z suszonymi śliwkami.
niedziela, 6 stycznia 2013
Sernik bez sera
Bardzo rzadko pieczemy z Misią ciasta.
Ja zresztą nie za nimi nie przepadam. Szczególnie nie lubię
właśnie serników. Taki suchy, gliniasty ser przyklejony do kawałka
biszkoptu i jeszcze z rozgotowanymi rodzynkami w środku...
paskudztwo. Ten sernik jednak jest inny – puszysty i delikatny.
Pewnie dlatego, że wśród składników nie ma sera:)
Pasztet z żurawiną
Nie ma to jak świąteczny pasztet. W
tym roku nie dodawałem żurawiny do środka, żeby nie był za
słodki, tylko ułożyłem z niej na wierzchu choinkę. Jak
zwykle wyszedł bardzo dobry. Tylko Mama narzekała, że znowu
dodałem wątróbkę :) No cóż – rzecz gustu.
sobota, 5 stycznia 2013
Zrazy z kurczaka w sosie pomidorowym
Postanowiłem dzisiaj zrobić zrazy z
piersi kurczaka. Takie klasyczne – ze słoniną i kiszonym ogórkiem. Dodałem jeszcze trochę podsmażonej cebuli, żeby nie
były za suche. Wyszły bardzo dobre.
piątek, 4 stycznia 2013
Carpaccio z pomidorów i mozzarelli
Doskonałe śniadanie lub przekąska
imprezowa. Pomidorek z mozzarellą i pesto. Przygotowanie zajmuje
kilka minut, a wygląda to całkiem nieźle i bardzo dobrze smakuje.
Jeśli pomidory pokroimy cienko, to możemy nazwać potrawę
„carpaccio”, co daje dodatkowe +5 punktów do lansu ;)
Składniki:
pomidory – 2 szt.
kulka mozzarelli w zalewie (tym razem kupiłem mozzarellę z bazylią)
pesto – 3 łyżeczki
czwartek, 3 stycznia 2013
Tera Misiu
Czyli Misia zrobiła tiramisu :) W tym
tradycyjnym włoskim deserze, na nasączony kawą i Amaretto biszkopt
kładzie się krem z serka mascarpone, cukru i jajek. Poniższy przepis
dostaliśmy od koleżanki mojej małej żonki. Zainteresował mnie
głównie dlatego, że krem nie jest za słodki i nie zawiera jajek. Mimo tego, że na deser najbardziej lubię śledzie, ta wersja tiramisu
bardzo mi posmakowała.
wtorek, 25 grudnia 2012
Cytrynówka, czyli bomba witaminowa ;)
Przepis dostałem od wspomnianego już,
przy okazji odwróconej rolady, Mariusza. Jest to cytrynowa nalewka,
która zapewni Wam końską dawkę witaminy C, tak ważnej w tym
zimowym okresie. Doskonała na przeziębienie i grypę. Przed
użyciem zapoznaj się z treścią ulotki, bądź skonsultuj się z
lekarzem lub farmaceutą. Alkohol spożywany z umiarem nie
szkodzi, nawet w największych ilościach ;)
niedziela, 23 grudnia 2012
Kotlety z kalafiora
Najlepszym sposobem na nakłonienie
małych szkodników do zjedzenia warzyw, jest zrobienie z nich dania
głównego. Tym razem postanowiłem zrobić kotlety z kalafiora i
marchewki. Dzieci na początku trochę kręciły nosem, ale zjadły:)
sobota, 22 grudnia 2012
Sałatka paryska z kurczakiem
Obiad zjedliśmy dzisiaj w biegu, więc na kolację trzeba było zrobić coś konkretnego. Po przeglądzie lodówki i krótkiej burzy mózgów, postanowiliśmy z Misią zrobić sałatkę paryską. Podobną do tej, jaką podają w
mojej ulubionej pizzerii: ze smażonymi ziemniakami, kurczakiem i
sosem czosnkowym. Ciężka i sycąca sałatka paryska z kurczakiem doskonale sprawdza się po pracowitym dniu, a także po imprezowym wieczorze, zamiast kebaba:)
Tiroler Gröstl
Jest to tradycyjne danie austriackie.
Brzmi groźnie, jak zresztą wszystko w tym języku (patrz "Wesołych
Świąt"), ale jest banalnie proste w przygotowaniu. W zasadzie jest
to danie z odpadków: wieprzowinę można zastąpić wołowiną albo
nawet kiełbasą (zależy co mamy pod ręką). Wrzucamy na patelnię
ziemniaki, jakieś mięcho, cebulę i trochę przypraw (w oryginalnym
przepisie: sól, pieprz, majeranek i kminek – ponieważ Misia nie
lubi kminku zmieniłem zestaw przypraw). Ale najważniejsze w tym
daniu jest jajko sadzone, które podajemy na wierzchu. Po
przekrojeniu żółtko miesza się z ziemniakami i efekt jest
naprawdę niezły. Dobra wyżerka po dniu spędzonym na nartach.
piątek, 21 grudnia 2012
Makaron ryżowy z kurczakiem i warzywami
Zjadłem ostatnio tajski makaron z warzywami w siakimś fast
foodzie w jednej z warszawskich galerii.
Postanowiłem w domku zrobić coś podobnego. Wyszło danie „na
winie”, czyli wrzucamy na patelnię, co się pod rękę
nawinie:)
czwartek, 13 grudnia 2012
Pierogi z kapustą i grzybami
Przygotowanie 175 pierogów z kapustą
(tyle wyszło) zajmuje pół dnia, ale czym byłaby Wigilia bez
pierogów? Zawsze przygotowujemy je wcześniej i zamrażamy, a na
Wigilię podsmażamy. Specjalistką od lepienia pierogów jest moja
Mama. Można powiedzieć, że metoda zawijania jest przekazywana w
naszej rodzinie z pokolenia na pokolenia:) Nigdzie nie widziałem
jeszcze pierogów z podobnymi falbankami. W tym roku zanotowałem
mały sukces: Mama stwierdziła, że na pierwszy rzut oka nie może
odróżnić które pierogi robiła ona, a które ja. Znaleźliśmy
jednak sposób na rozróżnienie – wszystkie pierogi zlepione przez
Mamę mają 11 falbanek... masakra:D
poniedziałek, 10 grudnia 2012
Tagliatelle z polędwiczką, pomidorami i szpinakiem
Wybrałem się ostatnimi czasy z Misią do włoskiej
knajpki. Moja Mała Żonka zamówiła polędwiczki wieprzowe (bardzo
smaczne), ja natomiast miałem ochotę na jakiś makaron. Ponieważ w
karcie mieli ze 30 rodzajów, postanowiłem poprosić przemiłą
Panią, która nas obsługiwała, żeby mi coś poleciła. Po krótkim wywiadzie dotyczącym moich upodobań (kulinarnych – czy lubi Pan pastę truflową, szpinak itp.), zasugerowała mi makaron, "którego nie mamy co prawda w karcie, ale
możemy zrobić – tagliatelle ze szpinakiem, borowikami i szynką
parmeńską, w sosie z oliwy z oliwek z dodatkiem masełka." Dałem
się skusić:) Niestety makaron był, jak na mój gust, zbyt obficie posypany
parmezanem, ale i tak był dobry.
Natchniony tym doświadczeniem postanowiłem wyczarować coś po swojemu. Miałem w domu tagliatelle pełnoziarniste, szpinak i puszkę pomidorów, dokupiłem polędwiczkę i wyszło coś takiego:
Natchniony tym doświadczeniem postanowiłem wyczarować coś po swojemu. Miałem w domu tagliatelle pełnoziarniste, szpinak i puszkę pomidorów, dokupiłem polędwiczkę i wyszło coś takiego:
niedziela, 9 grudnia 2012
Pyzy "gumki"
Przeglądałem ostatnio blogi kulinarne
i natknąłem się na przepis na „szare kluchy”. Przypomniałem
sobie pyzy „gumki”, które robiła moja Babcia – w zasadzie też
szare, tylko ładniejsze od tych wielkopolskich:) Gdy Babcia robiła
kartacze, u mnie w domu zwane po prostu pyzami z mięsem, zawsze
zostawało jej trochę ciasta (mięso było na kartki). Robiła
wtedy z tego ciasta małe pyzy z dziurką, które jedliśmy polane
podsmażoną cebulką ze skwarkami.
Ponieważ w przepisie na „szare kluchy” przeczytałem, że ziemniaki można odcedzić przez sitko, zamiast wyciskać przez ścierkę, postanowiłem wypróbować ten sposób. Eksperyment uważam za średnio udany – odcedzone ziemniaki były zbyt mokre i musiałem dodać do nich trochę mąki. Pyzy niestety nie wyglądały tak dobrze jak te, które robiła Babcia, ale smakowały całkiem nieźle. Następnym razem odcisnę jednak porządnie ziemniaki przez ścierkę. Mam nawet gdzieś taką zszytą w rożek – specjalnie do odciskania ziemniaków:)
Ponieważ w przepisie na „szare kluchy” przeczytałem, że ziemniaki można odcedzić przez sitko, zamiast wyciskać przez ścierkę, postanowiłem wypróbować ten sposób. Eksperyment uważam za średnio udany – odcedzone ziemniaki były zbyt mokre i musiałem dodać do nich trochę mąki. Pyzy niestety nie wyglądały tak dobrze jak te, które robiła Babcia, ale smakowały całkiem nieźle. Następnym razem odcisnę jednak porządnie ziemniaki przez ścierkę. Mam nawet gdzieś taką zszytą w rożek – specjalnie do odciskania ziemniaków:)
Składniki:
ugotowane ziemniaki: 0,5 kg
surowe ziemniaki: 1 kg
mąka pszenna – 5 łyżek
cebula – 2 szt.
olej do smażenia
przyprawy: sól, pieprz
środa, 5 grudnia 2012
Odwrócona rolada
Przepis ten dostałem kiedyś od kolegi
(pozdrowienia dla Mariusza!). Dlaczego odwrócona? W roladzie tej
mielone mięso jest na zewnątrz, a nie w środku. Robi się ją
bardzo łatwo – nie musimy nic szyć, wiązać, spinać ani wkładać
w siatkę do pieczenia. Wystarczy folia amelinowa (tego nie
pomalujesz:) Ja zwykle robię dwie takie rolady. Tym razem jedną
zrobiłem z mozzarellą i suszonymi pomidorami, a drugą ze śliwkami.
Składniki (na dwie rolady):
pierś z kurczaka – 2 kotlety
mięso mielone – 500 gram
koperek – ½ pęczka
sucha bułka – 1 szt.
bułka tarta – 5 łyżek
jajko – 1 szt
mozzarella w zalewie – 50 gram
suszone pomidory – 5 kawałków
kilka listków świeżej bazylii
śliwki suszone – 10 szt.
przyprawy: sól, pieprz, majeranek,
przyprawa do kurczaka
niedziela, 2 grudnia 2012
Burgery z pieczarkami
Postanowiłem zużyć resztę
pergaminu, który kupiłem do przygotowania pstrąga z sosem
cytrynowym. Usmażenie w nim piersi z kurczaka, zgodnie z przepisem
na opakowaniu, byłoby zbyt banalne:) Pomyślałem, że można w nim
usmażyć burgery (miałem zresztą jeszcze mięso mielone, bo jak
zwykle za dużo kupiłem do zrobienia pulpecików). Wyszły bardzo
smaczne, a dzięki pergaminowi nie były tłuste i łatwo się je
obracało podczas smażenia. Dzieci chętniej zjadły na obiad
burgery, niż jakieś kotlety mielone.
Składniki:
mięso mielone – 500 gram
½ suchej bułki
½ szklanki bułki tartej
jajko – 1 szt.
pieczarki – 5 szt.
½ cebuli
olej do smażenia
przyprawy: sól, pieprz, tymianek,
majeranek
Winiary „Pomysł na... Papirus”
z ziołami prowansalskimi
Drobno pokrojone pieczarki wrzucamy na
patelnię teflonową i na małym ogniu odparowujemy z nich wodę.
Dolewamy odrobinę oleju, dorzucamy posiekaną cebulę, trochę soli
i podsmażamy. Mięso mielone (1:1 wieprzowe i drobiowe) mieszamy z
jajkiem, namoczoną i odciśniętą suchą bułką, bułką tartą,
pieczarkami z cebulą i przyprawami (ostrożnie z solą, trzeba
pamiętać, że pergamin jest z przyprawami). Jeśli masa jest zbyt
rzadka dodajemy jeszcze trochę bułki tartej. Formujemy burgery,
układamy ja na połowie pergaminu i przykrywamy drugą połową.
Smażymy na patelni grillowej, bez dodatku tłuszczu, na małym
ogniu, po 5-6 minut z każdej strony.
Zupa koperkowa z pulpecikami
Moje dzieci bardzo lubią wszelkiego
rodzaju krupniki. Odrobina kaszy w zupie gwarantuje zjedzenie całej
porcji bez marudzenia. Im grubsza kasza, tym lepsza. Najbardziej
smakuje im pęczak. Ja jestem trochę w opozycji – lubię zupy typu
krem, a krupniku zmiksować się nie da;) Może gdyby kaszę ugotować
oddzielnie, zmiksować zupę i dodać kaszę... Zastanowię się
jeszcze nad tą koncepcją. Na razie zupa koperkowa w tradycyjnym
wydaniu.
Składniki:
marchew – 4 szt.
ziemniaki – 3 szt.
seler – 1/3 szt.
cebula – 1 szt.
por – ok. 5 cm
koperek – 3 pęczki
pęczak – 4 łyżki
przyprawy: sól, pieprz, liść
laurowy, ziele angielskie
Pulpeciki:
mięso mielone – 400 gram
½ suchej bułki
1 jajko
przyprawy
Warzywa kroimy w
kostkę. Ja selera i pora gotuję w całości – dzieci i tak
wybierają z talerza, jeśli pokroję. Koperek siekamy, kłącza
można zostawić w całości, związać je i ugotować w zupie.
Będzie jeszcze bardziej koperkowa. Zalewamy wodą, dodajemy
przyprawy i doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy na małym ogniu około
10 minut i dodajemy pęczak. Pęczak powinien gotować się około 13
minut.
Mięso mielone
(najlepiej pomieszać 1:1 wieprzowe i drobiowe) mieszamy z jajkiem,
namoczoną i odciśniętą bułką, częścią posiekanego koperku i
przyprawami (sól, pieprz, ewentualnie jakaś przyprawa do mięsa).
Nie dodajemy bułki tartej, masa powinna być trochę luźniejsza niż
na kotlety. Formujemy małe pulpeciki, takie żeby zmieściły się
na łyżce. Doprowadzamy zupę do wrzenia i wrzucamy do niej
pojedynczo pulpeciki. Delikatnie mieszamy i gotujemy na małym ogniu
jeszcze 5 minut. Przyprawiamy do smaku. Posiekany koperek najlepiej dodawać już do
talerza.
Jeśli chcemy nadać
zupie trochę bardziej intensywnego smaku, to cebulę można zeszklić
na niewielkiej ilości oleju i podsmażyć trochę pulpeciki przed
wrzuceniem ich do zupy.
sobota, 1 grudnia 2012
Pstrąg po żydowsku
Ponieważ we wspomnianym w poprzednim poście sklepie w kropeczki sprzedają pstrągi pakowane po dwa, drugiego
zrobiłem po żydowsku. Robi się go trochę dłużej, ale efekt jest
rewelacyjny. Przepis ten powstał z kombinacji kilku przepisów
znalezionych w necie. Te na pstrąga po żydowsku są bardzo do
siebie podobne. Ja postanowiłem dodać rodzynki i nie przecierałem
sosu. Lubię smażoną cebulę z pomidorami, a rodzynki i tak by
przez sitko nie przeszły;) Pstrąga przyprawiłem wg przepisu, który
znalazłem jakiś czas temu w koperkowej kuchni. Ugotowałem go wtedy na
parze, zamiast grillować, a masło zastąpiłem oliwą. Tym razem zrobiłem
jednak masełko pietruszkowe. Jest tak dobre, że właściwie
zasługuje na odrębny post:)
Składniki:
świeży pstrąg patroszony – 1
szt.
natka pietruszki – 1 pęczek
świeża kolendra – 2 gałązki
masło – 2 łyżki
cebula – 2 szt.
czosnek – 3 ząbki
białe wino wytrawne – 1 szklanka
sok z ½ cytryny
cukier – 2 łyżeczki
rodzynki – 100 gram
pomidory krojone – 1 puszka
przyprawy – sól, pieprz, liść
laurowy
Masełko
pietruszkowe:
Do miseczki
wrzucamy 2 łyżki masła, garść posiekanej pietruszki (resztę zostawiamy nieposiekaną), trochę
posiekanej cebuli i wyciśnięty ząbek czosnku. Mieszamy wszystko
widelcem. Staramy się nie zjeść wszystkiego z pieczywem chrupkim, żeby zostało trochę do ryby:)
Pstrąga myjemy i
osuszamy papierowym ręcznikiem, nacieramy posiekaną cebulą, drobno
pokrojonym ząbkiem czosnku, solą i pieprzem. Skrapiamy sokiem z
cytryny. Do środka ryby wkładamy masełko razem z natką pietruszki
i kolendrą (zioła najlepiej zgnieść w dłoniach, żeby uwolnić
aromat). Rybę „fastrygujemy” patyczkiem do szaszłyków i
wstawiamy na dwie godziny do lodówki.
Pokrojoną na
plasterki cebulę podsmażamy na patelni z solą i pieprzem. Zalewamy
białym winem, dodajemy rodzynki. Doprowadzamy do wrzenia i układamy
pstrąga. Dusimy pod przykryciem 5 minut, obracamy delikatnie pstrąga
i dodajemy pomidory i liść laurowy. Przykrywamy i dusimy na małym
ogniu około 30 minut. Pod koniec dodajemy sok z cytryny, cukier i
wyciśnięty jeden ząbek czosnku.
Pstrąga przekładamy delikatnie na talerz, sos doprawiamy do smaku i podajemy razem z pstrągiem.
Pstrąga przekładamy delikatnie na talerz, sos doprawiamy do smaku i podajemy razem z pstrągiem.
piątek, 30 listopada 2012
Pstrąg z sosem cytrynowym
Odwiedziłem dzisiaj sklep z niskimi cenami (codziennie) i mój wzrok padł na świeżego pstrąga. Postanowiłem tym razem spróbować usmażyć
pstrąga w Papirusie Winiary. Okazało się, że był to bardzo dobry
pomysł na soczystego pstrąga w ziołach:) Dzięki pergaminowi nie rozpadał
się podczas smażenia, skórka nie przyklejała się do patelni i
bardzo łatwo można go było obrócić. Podany z sosem cytrynowym
był wyborny.
Mule
Jakież było moje zdziwienie, gdy w
sklepie dwojga imion męskich, na stoisku rybnym, zobaczyłem świeże
mule. I to jeszcze w promocji! Pewnie bali się, że im pozdychają:)
Nie zastanawiając się długo kupiłem kilogram muli i białe wino. Tak
zaopatrzony poleciałem do domu. Mule robiłem po raz pierwszy, więc
musiałem znaleźć w Internecie instrukcję obsługi. Dowiedziałem
się jak się je czyści i znalazłem kilka różnych przepisów.
Zdecydowałem się na najprostszą wersję, ponieważ nigdy wcześniej nie jadłem muli (takich ze słoika nie liczę) i
chciałem poznać ich smak.
Mule należy
przyrządzić tego samego dnia, którego się je kupiło, ponieważ
bardzo szybko się psują. Trzeba je najpierw dokładnie oczyścić
nożem i umyć. Do gotowania nadają się tylko takie, które są
szczelnie zamknięte. Jeśli mule są otwarte, należy stuknąć
muszlą kilka razy o stół i zaczekać minutę. Jak się zamknie, to
znaczy, że jest ok. Jeśli nie – należy takie mule wyrzucić.
Wyrzucamy też takie, które mają popękane muszle.
czwartek, 29 listopada 2012
Domowy Baileys, troszkę wzmocniony
Miałem kiedyś przepis na likier
kawowy z przegotowanego mleka skondensowanego, wódki i kawy
rozpuszczalnej. Wychodził z tego bardzo słodki i gęsty babski
likierek, który trzeba było łyżeczką z kieliszka wybierać:)
Ostatnio przypadkiem natknąłem się
na podobny przepis w necie, pod nazwą domowy Baileys. Zaintrygowała
mnie ta nazwa. Doszedłem do wniosku, że to faktycznie ma szansę
przypominać w smaku Baileys'a. Postanowiłem jednak wzmocnić trochę
ten trunek. I nie chodzi mi tutaj o drugą łyżeczkę kawy...
wtorek, 27 listopada 2012
Pasta z makreli
Pastę
z makreli i białego sera pamiętam z dzieciństwa. Bardzo jej nie
lubiłem:) Ale z wiekiem gust się zmienia.
Kluseczki z marchewki
Zainspirowany przepisem na kluseczki z brukselki, postanowiłem poeksperymentować z marchewką. Tym razem
nie są to kopytka, tylko kluseczki na bazie marchewki. Oprócz
mąki dodałem trochę bułki tartej. Wyszły bardzo smaczne.
poniedziałek, 26 listopada 2012
Zupa orientalna
Dowieźli już grzyby mun do
osiedlowego sklepu, postanowiłem więc trochę
poeksperymentować. Znalazłem w Internecie kilka przepisów na
zupkę. Z pomocą chłopskiego rozumu (kobiecej intuicji nie
posiadam) stworzyłem na ich podstawie własną wersję. Z niektórych
składników zrezygnowałem (w sklepie nie słyszeli o trawie
cytrynowej) i wyszła z tego „zupa chińska, ale robiona w Radomiu... W ogóle nie smakuje jak chińska.” Eksperyment
uważam za udany:)
pierś z kurczaka – 200 gram
bulion – 1,5 litra
suszone grzyby mun – 20 gram
marchew – 2 szt.
por – 1/3 szt.
szczypior – 1 pęczek
czosnek – 1 ząbek
mleko kokosowe – 200 ml
makaron ryżowy – 100 gram
sok z ½ cytryny
sezam – 2 łyżki
płatki suszonej papryki – 2 łyżki
sos sojowy – 4 łyżki
przyprawy: pieprz, kolendra, chili
Grzyby mun
płuczemy, zalewamy gorącą wodą, odstawiamy na 15 minut i
odcedzamy. Kurczaka kroimy w kostkę i przyprawiamy. Marchew i pora
kroimy w słupki, zalewamy bulionem. Dodajemy podsmażonego z sezamem
kurczaka, płatki papryki, kolendrę i pokrojone grzyby. Gotujemy około 10 minut. Dodajemy
rozdrobniony czosnek, posiekany szczypiorek, mleko kokosowe i sok z
cytryny. Można jeszcze dodać kiełki (w sklepie akurat "wyszły"). Przyprawiamy do smaku. Na opakowaniu makaronu
ryżowego przeczytałem, że trzeba go wrzucić do wrzątku i
odstawić na 10 minut pod przykryciem. Dodałem go do gorącej zupy i
przykryłem garnek na 10 minut.
Sałatka z brokułów
Od czasu do czasu Misia, czyli żona
Misia, też zrobi coś pysznego:) Najczęściej jest to jakaś
sałatka. Ta prezentowana poniżej jest dość sycąca. W sam raz na
domowe party.
Przygotowujemy sos z majonezu, jogurtu i wyciśniętego czosnku. Doprawiamy do smaku. W misce układamy warstwowo: ugotowane brokuły, jajka pokrojone na ósemki, pokrojone suszone pomidory, sos, ser feta pokrojony w kostkę (najlepiej kupić krojony w zalewie) i oliwki.
Składniki:
brokuły – 0,5 kg
jajka na twardo – 4 szt.
suszone pomidory
ser feta 200g
oliwki
majonez – 2 łyżki
jogurt naturalny – 100 ml
czosnek – 1 ząbek
sól, pieprz
Przygotowujemy sos z majonezu, jogurtu i wyciśniętego czosnku. Doprawiamy do smaku. W misce układamy warstwowo: ugotowane brokuły, jajka pokrojone na ósemki, pokrojone suszone pomidory, sos, ser feta pokrojony w kostkę (najlepiej kupić krojony w zalewie) i oliwki.
Sushi
Przygotowanie dobrego sushi wcale nie jest trudne. Jest z tym sporo roboty, ale
satysfakcja gwarantowana:) Jak to się ładnie mówi: "w sushi
najważniejszy jest ryż". A tak serio, to warto kupić specjalny ryż
do sushi. Teoretycznie można je zrobić ze zwykłego ryżu, ale
nie wiem czy wyszłoby takie ładne i czy by się nie rozpadało.
Warto też zainwestować w matę bambusową – znacznie ułatwia
robienie rolek. Jeśli w najbliższym otoczeniu mamy przeciwników
jedzenia surowej ryby, można zrobić sushi z wędzonym łososiem. W poniższym przepisie starałem się w miarę dokładnie opisać sposób przygotowania sushi.
niedziela, 25 listopada 2012
Sajgonki
Okazuje się, że zrobienie sajgonek
jest banalnie proste. Nie wiem czemu wydawało mi się, że z tym
daniem jest więcej zachodu. W moim osiedlowym sklepie nie było
grzybów mun, więc zamiast nich kupiłem mieszankę chińską:)
Polecam wszystkim domowe sajgonki.
Składniki
papier ryżowy
200 gram piersi z kurczaka
mieszanka chińska mrożona – 1
opakowanie
6 liści kapusty pekińskiej
1 jajko
2 łyżki ketchupu
1 łyżka mąki
kiełki – ½ opakowania
1 ząbek czosnku
mieszanka przypraw do kuchni
chińskiej
sos sojowy jasny
olej do smażenia
Pierś z kurczaka
kroimy w kostkę, przyprawiamy i podsmażamy na patelni. Dodajemy
warzywa mrożone i drobno pokrojoną kapustę. Pod koniec smażenia
dodajemy posiekany czosnek, kiełki oraz jajko wymieszane z ketchupem
i mąką. Doprawiamy do smaku.
Papier ryżowy moczymy kilka sekund w letniej wodzie (pojedynczo, żeby się nam nie posklejały), układamy na talerzu i nakładamy trochę farszu. Zaginamy dwa boki i zwijamy tak jak naleśnika. Smażymy w dużej ilości oleju.
piątek, 23 listopada 2012
Cebulaczki
Jedno z popisowych dań Misia.
Klękajcie narody! Oto Cebulaczki! Celowo pisane wielką literą –
zasłużyły na to :) Proste i szybkie w
przygotowaniu. Idealne na domowe imprezki. Robiłem je w różnych wersjach: z
kiełbasą, z grzybami, nawet kiedyś na słodko – z konfiturą
wiśniową, albo z cynamonem i cukrem. Niezależnie od „wkładu”
Cebulaczki jeszcze nigdy mnie nie zawiodły.
0,5 kg mąki
50 gram drożdży
1,5 szklanki mleka lub wody
6 łyżeczek cukru
1 jajko
4 łyżki oleju
szczypta soli
Farsz:
2 duże cebule cukrowe
olej do smażenia
przyprawy: sól, pieprz
oliwki
Subskrybuj:
Posty (Atom)